Poczta Polska ma braki kadrowe. Ważne listy nie docierają do Polaków
Dziennik Gazeta Prawna donosi o poważnych brakach kadrowych w Poczcie Polskiej. Przez spółka nie realizuje wielu zobowiązań, zwłaszcza tych dotyczących dostarczania ważnych pism urzędniczych czy wezwań sądowych. DGP opisuje sytuację w Suchym Lesie, gdzie brakuje listonoszy, przez co do mieszkańców nie dociera korespondencja. Taka sytuacja ma się najprawdopodobniej utrzymać do września. Mieszkańcy, żeby odebrać list, muszą osobiście stawiać się w placówce pocztowej.
Mieszkańcy sami sobie przynoszą listy
Przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty w rozmowie z DGP podkreślił, że taka sytuacja występuje w całej Polsce. - Są takie, gdzie jest obsadzona tylko połowa stanowisk. A do tego dochodzą absencje: choroby, urlopy. Stąd bardzo długie przerwy w obsłudze niektórych rejonów - wyjaśnia.
Przedstawiciele Poczty Polskiej twierdzą jednak, że problemu praktycznie nie ma.
Nie odnotowujemy żadnego systemowego problemu z doręczaniem korespondencji. Dziennie skutecznie dostarczamy ok. 4 mln różnego rodzaju przesyłek. Przy takiej skali mogą wystąpić pojedyncze przypadki nierentowności wynikające z sytuacji losowych - mówi w rozmowie z gazetą Daniel Witowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej.