Konflikt na imprezie "Wlot na Spot"
W czwartek 31 lipca podczas imprezy Wlot na Spot w Parku Włókniarzy w Bielsku-Białej doszło do incydentu z udziałem rozpoznawanego w tych rejonach tiktokera „Czarnego Anioła”. Mężczyzna, tak jak to ma w zwyczaju, wjechał za teren imprezy na monocyklu w przebraniu z czarnymi skrzydłami.
Na ogół jego wizyty dobrze się kojarzą uczestnikom imprez, w tym dzieciom, dla których jest dodatkową atrakcją. Tym razem jednak jego obecność wzbudziła niepokój organizatorów. Jak relacjonuje Bielskie Centrum Kultury im. Marii Koterbskiej, tiktoker wjechał na monocyklu w strefę, gdzie bawiły się małe dzieci. Szybkie i dynamiczne manewry w tłumie, w połączeniu z dużymi skrzydłami i długim wysięgnikiem do kamery, zostały uznane przez służby porządkowe za potencjalne zagrożenie.
- Pomimo próśb ochrony o nie wjeżdżanie w przestrzeń zabawy i dostosowanie się do podstawowych zasad bezpieczeństwa, osoba ta wdawała się w dyskusję - czytamy w komunikacie Bielskiego Centrum Kultury im. Marii Koterbskiej.
Konfrontacja szybko przeniosła się do internetu. „Czarny Anioł” opublikował w swoich mediach społecznościowych nagrania z interwencji, opatrując je komentarzem, że „ochrona nie ma prawa się tak zachowywać”.
Na miejscu musiała interweniować policja
Ostatecznie na miejsce imprezy ochrona wezwała policję. Jak informują organizatorzy imprezy, dopiero po interwencji patrolu „Czarny Anioł” podporządkował się do zaleceń ochroniarzy.
- W trosce o bezpieczeństwo najmłodszych uczestników, ochrona była zmuszona wezwać na miejsce patrol policji, który przypomniał Panu, że każda osoba przebywająca na wydarzeniu w przestrzeni publicznej, nadzorowanym przez organizatora, ma obowiązek stosować się do poleceń służb porządkowych - relacjonuje Bielskie Centrum Kultury.
O przebieg interwencji zapytaliśmy w Komendzie Miejskiej Policji w Bielsku-Białej. Oficer prasowy potwierdził, że taka interwencja miała miejsce, jednak tiktoker nie został ukarany ani pouczony.
- Kiedy policjanci przyjechali do parku, mężczyzna nie wykonywał jazd na monocyklu, więc skończyło się tylko na zwróceniu mu uwagi, aby do takich sytuacji nie dochodziło, aby zwracał uwagę na to co dzieje się wokół niego i żeby przede wszystkim nie dochodziło do sytuacji niebezpiecznych - powiedział podkom. Sławomir Kocur, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.
Jak dodał, monocykl, którym porusza się "Czarny Anioł", podlega takim samym przepisom jak hulajnoga elektryczna.
Bielskie Centrum Kultury wystosowało apel do wszystkich uczestników swoich wydarzeń, podkreślając, że dobra zabawa musi iść w parze z odpowiedzialnością.
- Każdy jest mile widziany na Wlocie na Spot! Chcemy, byście czuli się swobodnie, kreatywnie i radośnie, ale nigdy kosztem bezpieczeństwa. Prosimy, by zawsze pamiętać o tym, że wspólna zabawa to także wspólna odpowiedzialność - czytamy wkomunikacie BCK.
