Likwidacja zapożarowanej hałdy w Rydułtowach
Jak powiedział pełnomocnik zarządu Polskiej Grupy Górniczej, Tomasz Duda, na terenie hałdy w Rydułtowach znajdowało się blisko 37 mln odpadów i kruszyw. Jest tam również składowany materiał z bieżącej produkcji. W 2014 roku zjawiska termiczne były najbardziej intensywne, dlatego w 2016 roku postanowiono ją zlikwidować.
- Została wtedy podjęta decyzja o konieczności rozbiórki, gdyż jedyną metodą skuteczną, która kiedykolwiek przyniosła efekt w likwidacji zapożarowanej hałdy, była jej rozbiórka likwidacja, dlatego taką decyzję podjęto w 2016 roku. Zanim dostaliśmy wszystkie decyzje administracyjne, trwało to 3 lata i w 2019 roku rozpoczęto fizyczną jej rozbiórkę. Przewidziane wtedy było do rozbiórki 3,8 mln ton odpadów, z czego do lipca 2024 roku wydobyto blisko 1,1 mln ton - powiedział pełnomocnik zarządu Polskiej Grupy Górniczej, Tomasz Duda.
Jak dodał, nadmierne zapylenie było skutkiem nieprawidłowości przy prowadzeniu przez wykonawcę robót rozbiórkowych. Pod koniec lipca z tego powodu wstrzymano prace, a obiekt przejęła Polska Grupa Górnicza. Wykonano inwentaryzację geodezyjną, która wykazała wzmożoną aktywność termiczna obiektu.
Od lipca przeprowadzono szereg prac, a w tym inwentaryzację geodezyjną obiektu wraz z analizą stanu termicznego, zabezpieczono najbardziej niebezpieczne miejsca przed dostępem osób trzecich (wykonano ogrodzenie), uruchomiono ciągły monitoring wizyjny hałdy, a z częstotliwością raz na tydzień przeprowadzane są wgłębne badania stanu termicznego i stężeń gazów w 14 punktach.
Jednorazowo każdego miesiąca z użyciem drona przeprowadzana są również dokładne oględziny całej powierzchni 32-hektarów hałdy, a dane przekazywane są władzom miasta Rydułtowy.
Jakie działania są obecnie realizowane?
Jak wyjaśnił przedstawiciel PGG, aktualnie procedowane są wnioski dotyczące wydania nowych pozwoleń na wydobycie odpadów oraz uzyskania decyzji na przetwarzanie odpadów. Przygotowywana jest również ekspertyza i technologia likwidacji zapożarowania przy uwzględnieniu rozbiórki obiektu i częściowego wywozu kamienia.
Do 31 grudnia br. planowany jest montaż urządzeń do ciągłego monitorowania pomiaru pyłów zawieszonych i gazów. Wyniki z pomiarów mają być udostępniane publicznie.
Polecany artykuł:
Hałda w Radlinie osunęła się
Kolejną kwestią jest 56-hektarowa hałda w Radlinie, na której składowany jest kamień pochodzący z eksploatacji kopalni Marcel. Znajduje się tam ok. 40 mln ton kamienia. Obecnie lokowane są tam surowce z bieżącej produkcji oraz prowadzone są prace rozbiórkowe jej zapożarowanej części.
- Pierwotnie jej zapożarowanie występowało na powierzchni ok. 19 hektarów, którego likwidacja nastąpiła przez rozbiórkę rozgrzanego materiału. Wydobyty materiał wykorzystywano do celów budowlanych oraz profilaktycznych związanych z przeciwdziałaniem rozwojowi zjawisk pożarowych na obiekcie - powiedział Tomasz Duda.
Materiał służył do wykonania ekranów służących do oddzielenia części zapożarowanej od reszty. Na ten moment wydobyto już ok. 5,9 mln ton.
W związku ze zdarzeniem, do którego doszło 16 września 2023 roku, przeprowadzono szczegółową analizę. W wyniku niekontrolowanego osunięcia się wewnętrznej części zbocza obiektu w powietrze wzbiła się chmura pyłu. Jako przyczynę wskazano nieodpowiednie ukształtowanie skarp zboczy, nieodpowiedni kąt nachylenia i wysokość skarp oraz obecność lokalnie intensywnych zjawisk pożarów endogenicznych.
- Na podstawie wyników ekspertyzy PGG wezwała wykonawcę robót do usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości - zaznaczył przedstawiciel PGG.
Jak dodał, wykonawca wykonał już prace, które miały na celu uniemożliwienie podobnych zdarzeń w przyszłości. Zgodnie z zaleceniami GIG zmieniono ukształtowanie zboczy hałdy poprzez zmniejszenie nachyleń. Na skarpie zostały wybudowane tzw. półki technologiczne.
Prowadzony jest również bieżący monitoring termowizyjny obiektu. Co miesiąc teren kontrolowany jest z zużyciem drona, a raz w tygodniu wykonywane są pomiary stężenia gazów pożarowych i temperatury w 10 punktach na terenie hałdy. Zgodnie z planami do końca roku uruchomiony ma zostać stały monitoring wizyjny obiektu i ciągły pomiar stężeń pyłów zawieszonych oraz gazów.
Czy mieszkańcy otrzymają odszkodowania?
Przedstawiciel PGG zabrał również głos w kwestii odszkodowań dla mieszkańców poszkodowanych na skutek zdarzenia, do którego doszło na hałdzie w Radlinie. Na ten moment do PGG w tej sprawie wpłynęło już 14 wniosków. Choć odpowiedzialność za powstałe szkody ponosi wykonawca prac, spółka PGG oferuje wsparcie poszkodowanym mieszkańcom.
- Sytuacja wygląda tak, że firma, która wykonuje rozbiórkę hałdy to profesjonalny podmiot gospodarczy i on przejął wszelką odpowiedzialność za to, co się na tej hałdzie dzieje. Tym bardziej, że to jego błędy w wykonawstwie i składowaniu tego kamienia doprowadziły do osunięcia się części i wzbicia tego obłoku pyłu, który później osiadł na okolicznych posesjach. W świetle kodeksu cywilnego tę odpowiedzialność odszkodowawczą ponosi wykonawca, ale to wcale nie znaczy, że my zostawiamy tych mieszkańców bez pomocy. Wnioski takie wpłynęły, my mieszkańcom zakomunikowaliśmy, żeby te wnioski złożyli do wykonawcy robót. Natomiast jeśli wykonawca robót dzisiaj unika tej odpowiedzialności, jeśli tak jest, to na pewno PGG udzieli dalszego wsparcia mieszkańcom w dochodzeniu tych roszczeń i tutaj o taką informację bym już konkretnie prosił, żeby się do nas te osoby ponownie zwróciły - powiedział Tomasz Duda z PGG.
Jak zapewnił, PGG nie zostawi mieszkańców „na lodzie” i temat będzie kontynuowany.