Podczas długich rozmów Andrzej Kotala zapewnił pomoc wszystkim wojennym uchodźcom, w szczególności tym, którzy pochodzą z Tarnopola. Dodatkowo znacząco potępił atak Putina. Miasto jest w stanie przyjąć 500 uchodźców, tym samym zabezpieczając im podstawowe potrzeby bytowe jak schron, żywność czy odpowiednią opiekę.
- Chcę powiedzieć, że Chorzów solidaryzuje się z narodem ukraińskim. Oczywiście jesteśmy zbulwersowani atakiem Rosji na niepodległe, suwerenne państwo jakim jest Ukraina. Podjęliśmy już odpowiednie działania i kroki w celu zapewnienia uchodźcom wojennym dachu nad głową. Do tego celu wyznaczyliśmy specjalne obiekty, gdzie ci uchodźcy będą lokalizowani. Mamy również uruchomioną współpracę z MOPSem, który będzie odpowiedzialny za dostarczanie żywności i bezpośredniej opieki - mówi Andrzej Kotala
Przeprowadzone rozmowy były długie i pełne emocji oraz obaw o przyszłość.
- Ich wypowiedzi były naładowane ogromnymi emocjami, wręcz można było wyczuć strach i obawy tych ludzi o losy Ukrainy i losy miasta Tarnopol - dodaje Waldemar Kołodziejczyk Przewodniczący Rady Miasta Chorzów
Jak mówi zastępca mera Tarnopola Iwan Chimiejczuk:
- Niestety, wygląda na to, że pomoc w formie przyjęcia naszych uchodźców, dzieci i kobiet, może okazać się niezbędna. Dziękujemy za wsparcie i słowa otuchy
Podczas sesji radni jednogłośnie zadecydowali o przeznaczeniu miliona złotych na nieprzewidziane wydatki związane z obecną sytuacją kryzysową.
Sytuacja na Ukrainie jest ciągle dynamiczna. Rosja od samego rana stara się zaatakować stolicę państwa - Kijów. Bombardowane są bloki, domy. Na granicy polsko-ukraińskiej tworzą się długie kolejki. Obywatele Ukrainy proszą o pomoc w postaci transportu i dachu nad głową. Powstały także specjalne grupy na mediach społecznościowych, gdzie Polacy zgłaszają się do pomocy.