Bytomianin nie zdążył nawet wyjść z więzienia i już siedzi. 40-latek zgotował partnerce piekło

2025-08-25 13:23

40-letni mieszkaniec Bytomia nie nacieszył się wolnością. Tuż po wyjściu z zakładu karnego, w którym odsiadywał wyrok za inne przestępstwa, został zatrzymany przez policjantów. Mężczyzna jest podejrzany o wieloletnie znęcanie się nad swoją partnerką

Bytomianin nie zdążył nawet wyjść z więzienia i już siedzi. 40-latek zgotował partnerce piekło

i

Autor: KMP Bytom/ Materiały prasowe Bytomianin nie zdążył nawet wyjść z więzienia i już siedzi. 40-latek zgotował partnerce piekło

Nie nacieszył się wolnością. Policja czekała pod bramą więzienia

Do zatrzymania doszło w czwartek, 21 sierpnia. To właśnie wtedy 40-letni mieszkaniec Bytomia opuszczał mury zakładu karnego w Strzelcach Opolskich, gdzie odbywał półroczny wyrok za przestępstwa przeciwko mieniu. Mężczyzna nie wiedział, że na jego "wolność" czekają już bytomscy kryminalni. Jeszcze zanim 40-latek opuścił celę, policjanci zebrali dowody w sprawie, która pokazuje, że jego problemy z prawem są znacznie poważniejsze. Nie był to jego pierwszy pobyt za kratami i jak się okazało - nie ostatni.

Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, gdy tylko przekroczył więzienne mury, udaremniając mu jakąkolwiek szansę na ucieczkę czy ukrycie się. Cała akcja była efektem skrupulatnej pracy śledczych, którzy od dłuższego czasu pracowali nad sprawą przemocy domowej.

Piekło za zamkniętymi drzwiami. Przez lata znęcał się nad partnerką

Jak ustalili śledczy, dramat partnerki 40-latka z Bytomia trwał od 2018 roku. To właśnie wtedy mężczyzna miał zacząć fizycznie i psychicznie znęcać się nad swoją partnerką. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że przez wiele lat regularnie ją bił i upokarzał. To jednak nie wszystko. Mężczyzna miał również przemocą zmuszać kobietę do obcowania płciowego wbrew jej woli.

Śledczy zebrali niezbędny materiał dowodowy w tej sprawie, co pozwoliło na przedstawienie mężczyźnie poważnych zarzutów. Dzięki determinacji policjantów i zebranym dowodom, koszmar, który kobieta przeżywała przez lata za zamkniętymi drzwiami, wreszcie mógł ujrzeć światło dzienne i znaleźć swój finał na sali sądowej.

To może być długa odsiadka 

Już następnego dnia po zatrzymaniu, w czwartek 22 sierpnia, policjanci doprowadzili 40-latka do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Następnie stanął przed sądem, który przychylił się do wniosku śledczych o zastosowanie najsurowszego środka zapobiegawczego. Zapadła decyzja o jego tymczasowym aresztowaniu.

Mężczyzna najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie śledczym, oczekując na proces. Za czyny, o które jest podejrzany, grozi mu surowa kara. Tym razem może spędzić za kratami nawet 15 lat.

Śląsk Radio ESKA Google News