Nauczyciele z województwa śląskiego masowo odchodzą z pracy. Boją się koronawirusa?
Blisko 1600 nauczycieli z woj. śląskiego nie wróciło 1 września do pracy. Większość z nich skorzystała z możliwości przejścia na emeryturę. Reszta wzięła urlop zdrowotny. To ponad dwukrotnie więcej niż w poprzednich latach. Jak mówi Rzeczniczka Prasowa Okręgu Śląskiego ZNP Grażyna Hołyś-Warmuz powodów jest wiele.
Sytuacja w placówkach oświatowych w związku z pandemią, problemy ze zdalnym nauczanie, które jakby zostało zrzucone na barki nauczycieli z dnia na dzień, coraz więcej obowiązków i żenujące gratyfikacje finansowe - wylicza Hołyś-Warmuz
Największy problem jest w dużych miastach jak Katowice czy Tychy. Brakuje głównie nauczycieli zawodu i językowców. Z niedoborami kadrowymi dyrektorzy szkół starają się sobie jakoś radzić. Najczęściej po prostu dokładają pracującym nauczycielom dodatkowe godziny.
ZOBACZ TAKŻE: Koronawirus w Polsce. Jest najnowsza prognoza rozwoju epidemii. "Boże Narodzenie można odwołać"
W samych Katowicach brakuje ponad 260 pedagogów. Na rynku pracy poszukiwani są głównie językowcy i ścisłowcy, ale nie tylko.
- Największy problem, także na Śląsku, jest z nauczycielami zawodu. To jest bardzo zaniedbana dziedzina jeśli chodzi o nauczycieli, bardzo często to emercyi byli zatrudniani, ale oni teraz też nie chcą tej pracy ze względu na sytuację jaka jest w szkołach - mówi nam Rzeczniczka Prasowa Okręgu Śląskiego ZNP Grażyna Hołyś-Warmuz