Bieg w spódnicy na Jurze
Tak radosnego biegu na Jurze dawno nie było. Prawie 300 zawodników i zawodniczek w spódniczkach, sukienkach i rajtuzach stanęło na starcie Biegu w spódnicy, jaki rozgrywany był pod zamkiem w Olsztynie na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Biegacze potraktowali start wybitnie rekreacyjnie. Tym razem czas nie był liczony, chodziło wyłącznie o dobrą zabawę całymi rodzinami, a nawet z psami.
Bieg w spódnicy
Zobacz zdjęcia Marka Tęczy
- Nie ścigamy się. Aktywność traktujemy jak zabawę. Wykorzystujemy nasze tereny do świetnej imprezy. Nikt nie wygrywa, nikt nie przygrywa, bo nie mamy pomiaru czasu. Wszyscy zawodnicy biegli we własnym tempie - mówi Leszek Gasik ze Stowarzyszenia Słońce Jury, które zorganizowało Bieg w spódnicy.
Jak się biega w spódnicy?
Długie spódnice nie ułatwiały biegania, ale zawodnicy nie narzekali. Pogoda dopisała, bo spadł świeży śnieg i zmroził leśne ścieżki. Dzięki temu biegacze nie zapadali się w błocie. Kilkustopniowy mróz nikomu nie przeszkadzał.