Higor Fiuza to surfer, który w przeciągu kilku dni z anonimowego Australijczyka stał się gwiazdą światowych mediów. Wszystko za sprawą jednego nagrania, które pojawiło się w social mediach i szybko dotarło do lokalnych reporterów. Widać na nim Higora, który surfuje przy jednej z plaż w mieście Gold Coast razem z wężem. A dokładnie - z pytonem dywanowym o imieniu Shiva. To endemiczny gatunek żyjący w Australii, jest dusicielem i nie jest jadowity. Maksymalnie może osiągać 3 metry długości.
Fiuza przyznał dziennikarzom, że sufrował razem z wężem co najmniej 10 razy. Sytuację postanowił zbadać Wydział Środowiska i Nauki stanu Queensland. Okazało się, że surfer miał pozwolenie na budowę rodzimych zwierząt, ale wynoszenie zwierzęcia w miejsca publiczne i pokazywanie go wymaga osobnego pozwolenia.
Według John McDonalda, jednego z przedstawicieli Wydziału Środowiska i Nauki stanu Queensland, zabieranie takich zwierząt na zewnątrz może wywoływać u nich niepotrzebny stres.
„Węże są oczywiście zwierzętami zmiennocieplnymi i choć potrafią pływać, gady generalnie unikają wody. Dla tego pytona woda była ekstremalnie zimna. Jedyne węże, które powinny być w oceanie, to węże morskie” – powiedział.
Za naruszenie zasad licencji na hodowlę tego gada Higor Fiuza został ukarany karą grzywny w wysokości 2322 dolarów australijskich (6,5 tys. zł).