Pracownicy Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych w Sosnowcu, zajmujący się zwierzętami w minizoo, podzielili się radosną nowiną. Niedawno w Parku im. Kuronia przyszły na świat trzy młode arui grzywiaste: bliźniaki i jeden samiec.
Kózki można już podziwiać na wybiegu, ale MZUK podkreśla, by nie dokarmiać zwierząt. Młode muszą jeść pokarm odpowiedni dla siebie, a dawanie im jedzenia może bardziej zaszkodzić, niż pomóc.
Arui grzywiaste - występowanie i charakterystyka
Arui grzywiaste dawniej nazywano owcami grzywiastymi lub koziogłowymi. Są blisko spokrewnione z kozami i owcami, a naturalnie występują na trudno dostępnych, skalistych terenach w Afryce Północnej. Do Europy zostały sprowadzone w XIX wieku, a na kontynencie północnoamerykańskim pojawiły się dopiero w XX wieku.
Arui żyją pojedynczo lub w małych stadach, potrafią się kamuflować. O uwagę samic walczą, stając do pojedynków. Dwóch samców naciera na siebie, zderza głowami i splata rogami. Ten, który zdoła przyciągnąć przeciwnika do ziemi, wygrywa. W stanie naturalnym arui są uznane za gatunek narażony na wyginięcie.
W minizoo w Sosnowcu pojawiły się kamery. Wszystko dlatego, że goście nie potrafią się zachować
W ostatnich tygodniach sosnowieckie minizoo nie miało zbyt dobrej passy. Na początku tego roku MZUK oznajmił, że zmarły dwie kangurzyce. Samiczki trafiły do Sosnowca zaledwie pół roku wcześniej. Powodem ich nagłej śmierci miał być stres i strach, spowodowany m.in. zachowaniem niektórych gości.
Nie minął tydzień, a zmarł trzeci i ostatni z kangurów, Kubuś. Jego opiekunowie przekazali, że przestraszył się petard, które ktoś odpalił w parku. Był też wyraźnie przybity śmiercią koleżanek, przestał wychodzić na wybieg i jeść. Wpływ na jego śmierć miała też choroba nowotworowa.
Oburzeni zachowaniem odwiedzających, pracownicy MZUK postanowili zwiększyć ochronę w minizoo. Wszędzie wokół pojawiły się tabliczki informujące o zakazie przyprowadzania pupili na teren minizoo. Zainwestowano także w system monitoringu, który będzie rejestrował sosnowieckie zwierzaki, ale co ważniejsze: zachowanie gości.
