Akcja ratownicza w Knurowie trwa nieprzerwanie
W poniedziałek wieczorem, o godzinie 21:26, w kopalni Knurów-Szczygłowice doszło do silnego wstrząsu na poziomie 850 metrów. W rejonie zagrożenia znajdowało się dziewięciu górników. Ośmiu z nich zdołało się wycofać o własnych siłach, jednak z jednym, 40-letnim pracownikiem, utracono kontakt. Od tego momentu trwa intensywna akcja ratownicza.
Ratownicy pokonują kolejne metry
Ratownicy z JSW nie tracą nadziei i robią wszystko, by dotrzeć do poszkodowanego. Jak informują przedstawiciele spółki, pokonali już znaczną część drogi.
Na ten moment pokonaliśmy dodatkowe 60 metrów. Została odtworzona instalacja służąca do przewietrzania wyrobiska – relacjonuje Adam Rozmus, wiceprezes JSW ds. technicznych i operacyjnych.
Wiceprezes Rozmus podkreśla, że wyrobisko nie zostało zniszczone w wyniku wstrząsu. Głównym wyzwaniem jest odtworzenie instalacji wentylacyjnej.
130 metrów do poszukiwanego górnika w kopalni Knurów
Mogę powiedzieć z pewną precyzją, że mamy 130 metrów do pracownika, którego poszukujemy. Kontynuujemy działania - mówi prezes Rozmus.
Akcja ratownicza w kopalni Knurów
Zobacz zdjęcia
Zagrożenie metanowe
Akcja ratownicza prowadzona jest w trudnych warunkach. Jak informuje wiceprezes JSW, zagrożenie metanowe cały czas występuje ze względu na brak przewietrzania części wyrobiska.
Na ten moment mówimy o 70% stężenia w samym przodku, bo czujniki, cały system metanometrii nie uległ zniszczeniu – mówi Adam Rozmus.

Ratownicy muszą zachować szczególną ostrożność, ponieważ metan w połączeniu z powietrzem stanowi realne zagrożenie wybuchem.
Ciężka praca fizyczna
Odtwarzanie instalacji wentylacyjnej to ciężka praca fizyczna. Ratownicy wykorzystują specjalne rękawy z tworzyw sztucznych, które podwieszają pod stropem, aby tłoczyć świeże powietrze w docelowe miejsce. W bezpośrednim miejscu zagrożenia pracuje jeden zastęp, a pozostałe zajmują się transportem niezbędnych elementów.
Część kopalni, w której prowadzona jest akcja ratownicza, została wyłączona z ruchu. Pozostałą część nadal działa. Nasz reporter spotkał górników idących na kolejną zmianę.
"Wierzymy w powodzenie tej akcji. Człowiek się boi, ale co ma zrobić. Czasami jak drży, to jest lęk - mówią w drodze do pracy górnicy, z którymi rozmawiał przed kopalnią reporter Darek Brombosz z ESKA.pl
Na miejscu akcji obecnych jest osiem zastępów ratowniczych, koordynowanych przez Centralną Stację Ratownictwa Górniczego i Służby Nadzoru Górniczego.