Wszystko tak naprawdę zaczęło się w maju, kiedy jechał pijany swoim audi. Mężczyzna wpadł wtedy w ręce mundurowych dzięki kobiecie, która go zgłosiła, a której nie oszczędził bardzo wulgarnych słów. Na początku maja dopuścił się również kradzieży roweru. Konsekwencjami po zatrzymaniu się nie przejął, bowiem na przełomie maja i czerwca pięciokrotnie zatrzymano go, kiedy prowadził auto bez wymaganych uprawnień. W trzech przypadkach był nietrzeźwy.
Jak się okazało, 62-latek dopiero się rozkręcał. Na początku czerwca znowu postanowił zabrać coś, co do niego nie należało. Kolejna kradzież roweru wartego kilkaset złotych skończyła się pobytem w policyjnej celi. To przeważyło. W ubiegłą środę sąd przychylił się do wniosku policjantów z Kalet i prokuratora stosując wobec mężczyzny tymczasowy areszt. Kolejne miesiące 62-latek spędzi za kratami. Za wszystkie przestępstwa w więzieniu może spędzić nawet kilka lat.