50 lat temu odnieśliśmy jedno z największych zwycięstw w historii
10 września 1975 roku reprezentacja Polski mierzyła się na Stadionie Śląskim z Holandią. Holandią naszpikowanymi gwiazdami futbolu, jednymi z najlepszych piłkarzy świata. Johan Cruijff, Johan Neeskens, Ruud Krol czy Willem van Hanegem - te nazwiska robiły wrażenie. Wręcz holenderscy kibice do dziś się zastanawiają, jak w 72' i 76 Holendrzy nie zdobyli z taka kadrą mistrzostwa świata. Odpowiedź na to dał mecz właśnie z reprezentacją Polski w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy 1976, które odbywały się w Jugosławii. Było to zresztą starcie drugiej drużyny świata z trzecią, gdzie ta trzecia potwierdziła jedno - to Polska powinna zagrać w finale niemieckiego mundialu.
Polacy w Kotle Czarownic pokazali prawdziwą moc odnosząc jedno z najważniejszych zwycięstw w historii polskiej piłki. Holendrzy zostali rozbici 4:1 po bramkach Grzegorza Laty, Roberta Gadochy oraz dwóch trafieniach Andrzeja Szarmacha. Holendrzy odpowiedzieli tylko trafieniem René van de Kerkhofa. Czy w piątek, 14 listopada, będziemy w stanie choć nawiązać do tego sukcesu? Jeśli obecna reprezentacja zagra tak, jak ta pół wieku temu, wszystko jest możliwe.
Lewandowski jak Szarmach, Kiwior jak Żmuda - bądźmy jak Polacy w 1975
Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że choć tamta reprezentacja Kazimierza Górskiego była wybitna, to jednak po 50 latach piłka nożna się zmieniła. I choć Grzegorz Lato kiedyś zażartował że tamta reprezentacja wygrałaby z obecną 1:0, a na pytanie dlaczego tylko tyle, odpowiedział że dlatego, bo większość piłkarzy jest już po 70-tce, to wiadomo, że tamta kadra nie wytrzymałaby fizycznie starcia z obecną kadrą. W piłce od tamtego czasu zmieniło wszystko, a przede wszystkim podejście do piłki, czego najlepszym przykładem jest Robert Lewandowski, który dzięki trzymaniu się ścisłych zasad dotyczących nawet takich rzeczy, jak sen, w wieku 37 lat jest nadal na piłkarskim topie.
To, co się nie zmieniło, to mentalność piłkarzy. Jeśli reprezentacja Jana Urbana zagraliby z takim animuszem i taką ambicją, jak kadra Kazimierza Górskiego, to nie jest wykluczone, że osiągniemy dobry, a nawet bardzo dobry wynik. Dlatego jako kibice trzymamy kciuki, żeby nasi kluczowi piłkarze wcielili się - choć duchem, w piłkarzy z meczu rozegranym na Stadionie Śląskim. Zobaczcie, kto dzisiaj jest naszym Tomaszewskim, Żmudą, Deyną czy Szarmachem.
Reprezentacja Urbana jak kadra Górskiego z meczu z Holandią GALERIA