Dramatyczne wydarzenia, które rozegrały się w jednym z mieszkań w Katowicach, będą miały swój finał na sali sądowej. Sprawa dotyczy tragedii 14-letniej Karoliny, która w marcu tego roku urodziła w domu martwego synka. Chłopiec, któremu nadano imię Emilian, został pochowany na miejscowym cmentarzu. Teraz za doprowadzenie do tej sytuacji odpowiedzą dwie najbliższe jej osoby – 19-letni były chłopak i ojciec dziecka oraz matka nastolatki. Proces obydwojga ma ruszyć w styczniu.
14-latka urodziła martwe dziecko. Zarzuty dla jej chłopaka i matki
Jak informuje "Fakt", dramat rozegrał się w nocy z 11 na 12 marca. To właśnie wtedy 14-latka, będąca w 5. miesiącu ciąży, zażyła tabletki poronne zamówione przez internet przez jej chłopaka. Kilka dni później, 14 marca, urodziła martwe dziecko. Mimo młodego wieku para mieszkała razem, na co zgodę wyrazili rodzice dziewczyny.
Prokuratura postawiła Tomaszowi S. zarzuty obcowania płciowego z osobą nieletnią oraz nakłaniania jej do przerwania ciąży. Kara maksymalna za te czyny to 12 lat więzienia. Mężczyzna objęty jest policyjnym dozorem i ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej. To jednak не koniec, bo na ławie oskarżonych zasiądzie również matka 14-latki. Kobieta odpowie za brak nadzoru nad córką i niedopełnienie obowiązków rodzicielskich, za co grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.
Matka 14-latki o jej chłopaku: "Wydawało nam się, że jest godny zaufania"
W rozmowie z "Faktem" matka dziewczyny przyznała, że obdarzyła 19-latka zaufaniem. Nie spodziewała się, że relacja jej córki z Tomaszem S. będzie miała tak tragiczny finał.
To chłopak po przejściach, zakochany był w Karolinie. Wytatuował sobie datę urodzin i datę początku związku z Karoliną. Wydawało nam się, że jest godny zaufania - powiedziała matka 14-latki "Faktowi".
Hejt i badania DNA. Rodzina chłopaka miała własną teorię
Sprawa ma również swój mroczny wątek społeczny. Jak podaje "Fakt", po całej tragedii na dziewczynę miała wylać się fala hejtu ze strony rodziny i znajomych Tomasza S. Twierdzili oni, że 19-latek padł ofiarą manipulacji ze strony nastolatki i jej matki, a nawet podważali jego ojcostwo.
Rodzina Tomasza S. twierdziła, że chłopak jest ofiarą manipulacji ze strony nastolatki oraz jej matki, a Tomasz nie jest ojcem zmarłego dziecka. Prokuratura dysponowała jednak wynikami badań DNA martwego płodu, które potwierdziły ojcostwo 19-latka - podaje "Fakt".
Obecnie poszkodowana 14-latka uczy się w szkole zawodowej poza Katowicami. Proces w tej wstrząsającej sprawie ma rozpocząć się w styczniu 2026 roku.