To, że ceny paliw w Polsce drastycznie rosną nikogo już nie zaskakuje. Każdy kierowca widzi na własne oczy, że tankując za 100 złotych może wlać do baku coraz mniej benzyny czy oleju napędowego. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że ceny paliw drastycznie skoczyły w zaledwie rok! W 2020 roku za sprawą kryzysu pandemicznego, ma stacjach paliwo było dużo tańsze, bo mniejszy był też popyt. W porównaniu z tamtym czasem, dzisiaj mamy do czynienia z POTĘŻNĄ DROŻYZNĄ.
Najlepszym dowodem na to jest wpis radnego z Częstochowy, który na dokładnie tej samej stacji benzynowej w Krakowie zatankował swój samochód olejem napędowym dwa razy. Rok temu i kilka dni temu. Teraz pokazał paragony z obu transakcji. Różnica szokuje.
Sebastian Trzeszkowski z klubu Lewicy rok temu na jednej z krakowskich stacji benzynowych zapłacił za 54,2 litry oleju napędowego 222,93 złotych. Dokładnie rok później 52,4 litry tego samego paliwa kosztowały lokalnego polityka już 300,07 złotych. Prawie 80 złotych więcej za paliwo na tej samej stacji benzynowej dokładnie rok później. Drożyzna!
Co jest powodem tak dużej podwyżki cen paliw w Polsce? Na pierwszy plan wysuwa się inflacja, która według danych Głównego Urzędu Statystycznego jest obecnie na poziomie 5,8 procent. To przekłada się na wzrost cen nie tylko paliw, ale również innych produktów. Nie bez znaczenia jest też oczywiście niestabilność polskiej waluty. Do kraju importujemy ropę naftową, za którą trzeba zapłacić w dolarach. Im słabszy jest polski złoty, tym więcej płacimy za ropę.