Górnicy wciąż z najlepszymi zarobkami, choć jest ich coraz mniej
Z danych Agencji Rozwoju Przemysłu, na które powołuje się "Dziennik Gazeta Prawna" wynika, że z końcem marca 2025 roku w polskim górnictwie pracowało 73 tys. osób. To o trzy tysiące osób mniej w porównaniu z ubiegłym rokiem, kiedy w tej branży zatrudnionych było 76 tys. osób. Co więcej, w ciągu ostatnich dziesięciu lat zatrudnienie w górnictwie spadło o niemal jedną trzecią. Jednocześnie, GUS podaje, że tempo wzrostu wynagrodzeń w tej branży jest wolniejsze niż w całej gospodarce. W ciągu dekady średnia płaca górników (z premiami i dodatkami) wzrosła o 79 procent, podczas gdy średnia dla wszystkich pracowników poszła w górę o 115 procent.
Zarobki górników nadal wysokie, ale...
Wysoki poziom wynagrodzeń wynika przede wszystkim z działania lobby górniczego, które skutecznie walczy o swoje wynagrodzenia kosztem reszty obywateli. Problemem jest też przerost zatrudnienia, będący efektem tego samego zjawiska, czyli blokowania zmian przez związki zawodowe.
DGP" informuje, że w I kwartale 2025 roku średnia miesięczna płaca brutto w sektorze wydobywania węgla kamiennego i brunatnego wynosiła 12,3 tys. zł. Dla porównania, średnia dla całej gospodarki to 8,7 tys. zł, a dla przemysłu – 8,6 tys. zł. Różnica między zarobkami górników a pracownikami z innych branż w ostatnich trzech latach stale się zmniejszała.
Marcin Zieliński, prezes i główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną krytycznie ocenia sytuację w górnictwie. Według niego, w górnictwie od lat brakuje rachunku ekonomicznego, a nierentowne kopalnie działają dzięki dopłatom państwa.
Wysoki poziom wynagrodzeń wynika przede wszystkim z działania lobby górniczego, które skutecznie walczy o swoje wynagrodzenia kosztem reszty obywateli. Problemem jest też przerost zatrudnienia, będący efektem tego samego zjawiska, czyli blokowania zmian przez związki zawodowe - podkreśla Zieliński.
