W sobotę 31 grudnia około godz. 14 na ul. Krakowskiej w Kozach doszło do czołowego zderzenia dwóch pojazdów. Jedna osoba biorąca udział w wypadku ucierpiała, ale obrażenia nie były na szczęście groźne dla jego zdrowia i życia. Wypadek spowodował kierowca BMW, który w trakcie wyprzedzania doprowadził do zderzenia z hondą. BMW po zderzeniu wpadło do rowu, natomiast honda skosiła latarnię i zakończyła swoją jazdę na pobliskim parkingu.
Kiedy na miejsce dojechały służby, kierowca BMW zaczął uciekać pola. W pościg za nim udali się policjanci i strażacy OSP Kozy. Po krótkim pościgu uciekinier został zatrzymany. Dlaczego uciekał? Jak tłumaczył, pobiegł za potrzebą. I to nie zaskakuje, bowiem badanie alkomatem wykazało, że wypił sporo, a potrzebę opróżnienia pęcherza mógł mieć naprawdę wielką. Alkomat wykazał ponad 1,5 promila alkoholu. Na pewno będzie musiał odpowiedzieć za spowodowanie wypadku, jednak w jakim stopniu za to odpowie, pokażą najbliższe dni.
Źródło: bielskiedrogi.pl