W sobotę 24 maja około godziny 14:50 w jednym z mieszkań w budynku wielorodzinnym przy ul. Einsteina 3 w Tychach doszło do wybuchu, a w jego wyniku do pożaru. Świadkowie słyszeli dwie lub trzy eksplozje, a chwilę później widzieli uciekającego mężczyznę. Na miejsce natychmiast skierowano służby ratunkowe.
Dzień później policjanci zatrzymali tajemniczego uciekiniera. Okazał się nim 29-latek, mieszkaniec Tychów. To najprawdopodobniej ten mężczyzna celowo podpalił mieszkanie.
Co dokładnie się stało?
Wybuch w Tychach – relacja świadków i działania straży pożarnej
W trakcie akcji gaśniczej strażacy przystąpili do opanowywania ognia w mieszkaniu oraz na elewacji budynku mieszkalnego. Jak podał portal 112Tychy.pl, na miejscu słychać było trzy wybuchy. Świadkowie informowali o oddalającym się z miejsca zdarzenia mężczyźnie. Co ciekawe, pogotowie gazowe wykluczyło wybuch gazu – instalacja była w pełni szczelna.
Mł. kpt. Karol Mazurczak, zastępca przewodniczącego zespołu prasowego Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Tychach, relacjonuje:
Służby otrzymały zgłoszenie o pożarze mieszkania o godz. 14:51. Nie mamy informacji, czy w tym mieszkaniu w czasie wybuchu pożaru ktoś przebywał. Lokatorzy pozostałych mieszkań opuścili je jeszcze przed przybyciem straży pożarnej i do tej pory pozostają poza blokiem - mówił na gorąco mł. kpt. Karol Mazurczak.
Na miejsce zadysponowani zostali strażacy JRG Tychy, OSP Lędziny, OSP Bojszowy oraz ratownicy medyczni WPR Katowice i policjanci KMP Tychy. Celem odłączenia mediów w budynku na miejsce wezwani zostali pracownicy pogotowia gazowego, pogotowia energetycznego oraz pogotowia technicznego administratora budynku.
Zobacz zdjęcia z akcji ratunkowej autorstwa Tomasza Pestki

Akcja ratunkowa i poszkodowani w wyniku pożaru
Strażacy w aparatach ochrony układu oddechowego weszli do płonącego mieszkania, podając prąd wody w natarciu na płonące wyposażenie. Drugi prąd wody był podawany na palącą się elewację budynku. Zaopatrzenie wodne zostało wykonane ze znajdującego się ok. 200 m od miejsca pożaru hydrantu. Po ugaszeniu pożaru strażacy przeszukali pogorzelisko. Na szczęście nikogo wewnątrz nie znaleziono.
W wyniku eksplozji i pożaru pod opiekę ratowników medycznych trafiły dwie osoby: 67-letnia kobieta, która zasłabła i została przewieziona do szpitala, oraz kilkuletni chłopiec (ok. 6 lat), który po przebadaniu pozostał na miejscu pod opieką członka rodziny.
Co było przyczyną wybuchu w Tychach?
Pracujący na miejscu pracownicy pogotowia gazowego wykluczyli wybuch gazu, potwierdzając pełną szczelność instalacji. W momencie, gdy sytuacja została opanowana, dwa zastępy OSP Bojszowy oraz jeden zastęp OSP Lędziny zostały zadysponowane na zabezpieczenie rejonu operacyjnego KM PSP Tychy. Na miejsce działań przybyła również grupa operacyjna KM PSP Tychy.
Działania na miejscu trwały kilka godzin. Dokładne przyczyny i okoliczności powstania pożaru wyjaśni policyjne dochodzenie. Sprawę bada policja.