Brudna woda w Lędzinach. Skąd ten biały osad?
W Lędzinach mieszkańcy są oburzeni pogorszonym stanem jakości wody. W czajnikach pojawia się osad, a sam jej kolor w niektórych przypadkach jest żółty. - Każdy mówi, że to jest jakiś żur! Woda jest okropna w smaku i zapachu - mówi mieszkanka Lędzin.
Rejonowe Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Tychy poinformowało, że od 4 maja 2022 roku rozpoczęło podawanie wody przygotowywanej przez SUW „Ziemowit” do miejskiej sieci wodociągowej na terenie Miasta Lędziny (z wyjątkiem rejonu Górki, Goławiec).
Zobacz, jak wygląda woda w Lędzinach na zdjęciach
Brudna woda. Co wykazały badania laboratoryjne?
RPWiK uspokaja jednak oraz zapewnia, że woda z kranu nadaje się do spożycia i tłumaczy, dlaczego może występować osad. Temat jednak stwarza wiele kontrowersji. - Widać to na przyrządach kuchennych, czajnikach, w zmywarce - wszędzie pozostaje osad, woda jest mętna i żółta - komentuje kolejna mieszkanka Lędzin.
Zmianie uległa twardość ogólna wody, na którą wpływają głównie sole wapnia i magnezu występujące w niej w sposób naturalny. Fakt ten może uwidaczniać się, po pewnym czasie eksploatacji, białym nalotem na urządzeniach grzewczych (np. czajniki), czy armaturze sanitarnej. Osad ten nie oznacza jednak, że woda jest niewłaściwej jakości. Świadczy to, wyłącznie, o zwiększonej zawartości węglanu wapnia i magnezu, które to wytrącane są podczas procesu podgrzewania wody. Taka obecność wapnia i magnezu w wodzie nie zagraża w żaden sposób zdrowiu człowieka - mówi prezes zarządu RPWiK w Tychach, Krzysztof Zalwowski.
Badania laboratoryjne nie wskazują na przekroczenie norm, a stan jej jakości jest nadal dobry. Mieszkańcy jednak przeprowadzili ankiety, w których aż 99,4% lędzinian deklaruje, że nie są zadowoleni z jakości wody, a aż 99,8% zauważyło jej znaczące pogorszenie na przełomie ostatnich tygodni.
Ta woda w pełni nadaje się do picia, a osad tworzy się po przegotowaniu (...) Woda naprawdę jest dobra, wysoce zmineralizowana, stąd też w żaden sposób nam nie zagraża. Nie przesadzajmy po prostu - komentuje całą sprawę prezes zarządu RPWiK, Krzysztof Zalwowski.
