Dramatyczny pożar dwóch domów
Dwie rodziny zamieszkałe przy ul. Granicznej w Sośnicowicach (pow. gliwicki) minionej doby w ciągu zaledwie chwili straciły dach nad głową.
Przypomnijmy, że do pożaru dwóch domów doszło w niedzielę popołudniu, 3 września. Ogień pojawił się w wiacie, w której zaparkowany był samochód. Rozprzestrzenił się na dom, niszcząc dach i elewacje oraz na wiatę z samochodem i dom sąsiadów. Ponadto, pożar w mniejszym stopniu, ale uszkodził też elewację trzeciego budynku.
- Pięć osób ewakuowało się jeszcze przed przybyciem straży pożarnej. Nikt nie został poszkodowany. Szkody wyceniono na milion złotych - informuje kpt. Damian Dudek, oficer prasowy komendanta miejskiego PSP w Gliwicach.
Najpierw zapaliły się wiaty z samochodami
- Wstępne ustalenia wskazują, że zarzewie pożaru znajdowało się w rejonie wiat garażowych na styku dwóch sąsiadujących posesji. Co dokładnie się stało, wykaże przeprowadzone postępowanie - mówi podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP w Gliwicach.
Na miejscu pracowało aż 13 zastępów straży pożarnej, z KM PSP oraz OSP. Przyjechał także wiceburmistrz Sośnicowic Bernard Wilczek, który zapewnił mieszkańców dotkniętych zdarzeniem o wsparciu w postaci tymczasowego zakwaterowania.
Potrzebne wsparcie dla pogorzelców
4 września o godz. 12 gmina organizuje spotkanie z poszkodowanymi, żeby ustalić jaka pomoc jest im najbardziej potrzebna. Wiadomo, że jeden dom - policjanta z Gliwic - jest znacznie bardziej zniszczony. Najmłodsze dziecko w rodzinie ma trzy miesiące, pozostałe chodzą do szkoły.
Lokalna społeczność już jednak zebrała się i organizuje pomoc dla pogorzelców. Rzeczy można przynosić do remizy ochotniczej straży pożarnej w Sośnicowicach. Zbiórkę pieniędzy do puszki ogłosiło też m.in. Gminne Przedszkole w Smolnicy (wieś sołecka w gm. Sośnicowice).