W Czechach wraca obowiązek noszenia maseczek
W ostatnich dniach w Czechach ponownie zanotowano duży wzrost nowych przypadków zakażeń koronawirusem. Ostatni tydzień przyniósł około 300 kolejnych zakażeń dziennie. Władze kraju obawiają się, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć we wrześniu, gdy ludzie wrócą z urlopów, a dzieci pójdą do szkoły. Dlatego już teraz czeski minister zdrowia Adam Vojtech zapowiedział, że od 1 września na terenie całego kraju wróci obowiązek zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej.
Prawie 600 kolejnych zakażeń koronawirusem w Polsce. Duży spadek na Śląsku
Czeski resort zdrowia zapowiedział, że maseczki będą obowiązkowe w:
- sklepach,
- bankach,
- centrach handlowych,
- komunikacji miejskiej.
Z obowiązku zakrywania ust i nosa mają być jedynie zwolnieni klienci siedzący w restauracjach oraz dzieci w szkolnych klasach. Tutaj warto nadmienić, że poza klasą - czyli w korytarzu na przerwie dzieci będą musiały mieć ubrane maseczki. Czesi zaostrzają przepisy, natomiast w Polsce w szkole ogólnie maseczki obowiązkowe nie będą.
Czy rodzic może nie wysłać dziecka do szkoły od 1 września w obawie przed koronawirusem?
Dodajmy jeszcze, że Czesi ograniczają liczbę uczestników podczas imprez masowych do 1 tysiąca osób w przypadku imprez plenerowych. Nie ma z kolei limitów w kinach czy teatrach. Mogą być zajęte wszystkie miejsca, ale widzowie muszą mieć założone maseczki.
Rząd podjął też decyzję o skróceniu kwarantanny z 14 do 10 dni dla osób, które wracają z krajów określanych jako niebezpieczne lub mają kontakt z zakażonymi koronawirusem.
W Czechach jest już ponad 20 tysięcy osób zakażonych koronawirusem. Najwięcej w kraju śląsko-morawskim, tuż przy granicy z Polską.
ZOBACZ TAKŻE: Ślązacy tak ostro imprezowali na plaży w Mielnie, że inni turyści wezwali policję