Uchodźcy wojenni znaleźli schronienie w Tychach. W pomieszczeniach wskazanych przez Urząd Miasta aktualnie przebywa ponad 200 osób. W samym do tej pory nieużytkowany Tyskim Domu Społecznym znajduje się kilkadziesiąt osób, w tym najwięcej matek z dziećmi.
Może taką miarodajną liczbą pokazującą trochę tą skalę osób, które obecnie przebywają w Tychach na pewno jest liczba wydanych peseli. My w ciągu 9 dni wydaliśmy prawie 1500 numerów PESEL. Dodam, że w całym 2021 roku było to 1200 numerów PESEL, więc to nam pokazuje jak wiele osób do Tychów przyjechało - mówi Ewa Grudniok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Tychy.
Wszystkie osoby, które chciałby zostać umieszczone we wskazanych przez miasto i zaakceptowanych przez wojewodę lokalizacjach powinny kontaktować się z Centrum Pomocy Cudzoziemcom, które znajduje się na placu Świętej Anny 2 w Tychach. Dla obywateli Ukrainy została uruchomiona dodatkowo infolinia działająca pod numerem +48 885 531 713.
Tyski Dom Społeczny miał służyć pierwotnie jako dom dla seniorów. Do tej pory stał pusty, ponieważ powstał spór między władzami Tychów a śląskim wojewodą.
Jeśli chodzi o to dlaczego wojewoda śląski zakwestionował funkcjonowanie tego DPS-u, to głównym powodem było to, że miasto Tychy nie powinno realizować swoich zadań na terenie innej gminy, a przypomnę, że ten budynek mieści się na terenie Kobióra. Aktualnie współpracujemy z Gminą Kobiór, by ten DPS jak najszybciej uruchomić. Oczywiście teraz w związku z tym, że w tym budynku zamieszkują matki z dziećmi, które przyjechały do nas z Ukrainy, trudno mi odpowiedzieć na pytanie kiedy ten budynek zacznie spełniać swoją podstawową funkcję, jaką jest opieka nad osobami starszymi - dodaje Ewa Grudniok, rzecznik miasta.
Władze Tychów podkreślają, że najważniejsze jest jednak to, by budynek mógł aktualnie służyć tym, którzy potrzebują pomocy. O przyjęciu do Tyskiego Domu Społecznego uchodźców z Ukrainy zadecydował prezydent Tychów - Andrzej Dziuba, zgodę wyraził również wojewoda śląski - Jarosław Wieczorek.