WIADOMOŚCI

Trzeba nie mieć serca. Te kociaki zostały bez domu, bo ktoś regularnie dewastuje ich budki w Rybniku

Od pewnego czasu ktoś regularnie niszczy budki dla kotów wolnożyjących w Rybniku. Dewastowane są również schronienia zwierząt przekazane przez Urząd Miasta Rybnik. Pet Patrol apeluje o zostawienie kotów w spokoju i podaje ważne powody.

Sprawa została zgłoszona na policję

Przy ulicy Gliwickiej w Rybniku osiedliły się stada kotów wolno żyjących, które są dokarmiane również przez Pet Patrol. Od pewnego czasu są notorycznie niszczone. Karmicielki, które przychodzą na miejsce sprawdzić, czy wszystko w porządku i dołożyć karmę zastają bardzo przykry obrazek.

- Niestety od jakiegoś czasu komuś zaczęły mocno przeszkadzać. Oderwane wieka, rozrzucona słoma, miski wyrzucone w krzaki. Niektóre z nich są doszczętnie zniszczone i nie nadają się już do użytku - żali się Pet Patrol Rybnik.

Zniszczeniu uległy również budki podarowane kotom przez Urząd Miasta Rybnik.

Koty wolnożyjące są potrzebne 

Azyl przypomina, że koty wolnożyjące są Rybnikowi bardzo potrzebne. Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierząt - koty, które nigdy nie miały właściciela, to zwierzęta dzikie, których nie wolno przeganiać. Co więcej, przysługuje im ochrona zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt: koty wolnożyjące nie są zwierzętami bezdomnymi, w związku z tym, nie wolno ich wyłapywać, wywozić, ani utrudniać im bytowania w danym miejscu.

- Takie zwierzęta pełnią bardzo ważną funkcję w ekosystemie. W naturalny sposób kontrolują populację szczurów i innych gryzoni. Właściwie nie muszą nawet na nie polować. Sama ich obecność (wyczuwana głównie przez zapach) skutecznie odstrasza gryzonie. - dodaje założycielka fundacji.

Pet patrol mimo zgłoszenia sprawy do odpowiednich organów apeluje o pomoc w udostępnianiu informacji i ustaleniu sprawcy zniszczeń.

Zobacz, jak zdewastowano budki dla kotów w Rybniku: