Towarzyskie spotkanie z Ukrainą zaplanowano na 11 listopada, a ostatni grupowy mecz biało-czerwonych z Holandią – tydzień później. Informacje o możliwości zmiany przez polską federację lokalizacji tych spotkań pojawiły się we wtorek w mediach.
- Raport sporządzony przez eksperta z PZPN nie jest dla nas zaskoczeniem, bo wiemy, że mamy drobny problem z murawą. Pojawił się po jednym z turniejów dla dzieci. Część trawy została zarażona prawdopodobnie jakimś grzybem. Trwają już od pewnego czasu zabiegi pielęgnacyjne, które mają doprowadzić ją do właściwego stanu na mecze reprezentacji – powiedział PAP rzecznik stadionu Przemysław Plisz. Dodał, że dodatkowo zapadła decyzja o wymianie części trawy.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje gwiazda serialu "Świat Według Kiepskich". Dariusz Gnatowski miał 59 lat
Stanie się to jeszcze w tym tygodniu, a pozostała część boiska jest nadal pielęgnowana. Współpracujemy z węgierską plantacją od dłuższego czasu, wielokrotnie część trawy bywała wymieniana po koncertach, czy innych wydarzeniach. Jesteśmy pewni, że boisko będzie na mecze reprezentacji dobrze przygotowane, jak zawsze. Nigdy nie było żadnych uwag do stanu murawy naszego stadionu - Przemysław Plisz.
Podkreślił, że PZPN będzie na bieżąco otrzymywał raporty o przebiegu prac, wraz dokumentacja zdjęciową.
Na chorzowskim obiekcie 31 marca miał zostać rozegrany towarzyski mecz piłkarski Polska – Ukraina, ale został odwołany z powodu pandemii koronawirusa. Stadion wrócił do „życia” na początku maja, po dwumiesięcznej przerwie.(PAP)