Koronawirus a grypa. Czym COVID-19 różni się od zwykłej sezonowej grypy? Sprawdził to Tomasz Rożek
Tomasz Rożek, słynny popularyzator nauki, fizyk i dziennikarz w swoim ostatnim filmie w serwisie YouTube postanowił dokonać pewnego ciekawego porównania. Zestawił ze sobą koronawirusa, powodującego chorobę COVID-19 z wirusem grypy sezonowej. Wnioski są bardzo ciekawe i... zaskakujące.
Na początku filmu Rożek podkreśla, że nie wierzy w to, żeby rządy niemal wszystkich państw na świecie wpadły w panikę z powodu niegroźnego wirusa.
- Trudno mi sobie wyobrazić, że większość rządów na tym świecie dało się zrobić w konia z powodu wirusa, który niczym nie różni się od sezonowej grypy. Mój brak wyobraźni nie może być jednak dowodem, więc zacząłem sprawdzać i liczyć - zapowiada Tomasz Rożek.
Jaka jest różnica pomiędzy koronawirusem a grypą?
Jak podaje Tomasz Różek, pierwszą zasadniczą różnicą jest to, że koronawirus ma znacznie wyższy współczynnik śmiertelności i współczynnik hospitalizacji.
- Zgodnie z dostępnymi danymi, osoba z koronawirusem statystycznie przekazuje go 2,5 osobom, podczas gdy chorujący na grypę średnio 1,3 osobom - argumentuje Tomasz Rożek.
Kolejną różnicą jest moment pojawienia się pierwszych objawów:
- Grypa - średnio wynosi 2 dni,
- COVID-19 - od 5 do 12 dni licząc od momentu zakażenia.
- Jest jeszcze coś. SARS-CoV-2 wydaje się być wirusem znacznie mniej sezonowym niż grypa, a to robi sporą różnicę. I najważniejsze, na grypę istnieje szczepionka, która spowalnia rozprzestrzenianie się wirusa, a u osób które już tego wirusa mają, pomaga go zwalczyć. W przypadku koronawirusa szczepionki ani terapii nie ma.
Jaka jest śmiertelność COVID-19?
Tomasz Rożek, próbując odpowiedzieć na to pytanie posługuje się danymi pochodzącymi ze Stanów Zjednoczonych. Rożek wskazuje, że z dostępnych danych wynika, że COVID-19 ma zdecydowanie wyższą śmiertelność niż grypa sezonowa. Może to wynikać z tego, że koronawirusem jest nowym patogenem i nie do końca wiadomo jakich leków używać, żeby go zwalczyć. Problemem jest też to, że nie zawsze jako przyczynę zgonu możemy określić bezpośrednio zakażenie koronawirusem.
W Stanach Zjednoczonych współczynnik śmiertelności dla COVID-19 wynosi od 0.4 do nawet 1.5. Dla grypy ten współczynnik wynosi 0.1.
- W Stanach Zjednoczonych od lutego 2020 roku aż do teraz odnotowano ponad 220 tysięcy zgonów spowodowanych COVIDEM. A jeszcze nie ma pełnego roku od wykrycia pierwszego przypadku. Z powodu grypy śmierć ponosi zwykle od 25 do 60 tysięcy osób - wylicza Tomasz Rożek.
Jedną z ważniejszych różnic pomiędzy koronawirusem a grypą jest to, że wirus SARS-CoV-2 dużo szybciej rozprzestrzenia się w społeczeństwie i może wysadzić w powietrze nawet najlepszy system opieki zdrowotnej.
- Ponadto COVID w przeliczeniu na 100 tysięcy chorych wymaga częstszych hospitalizacji niż grypa (...) Średnio w latach 2017-2019 z powodu grypy na 100 tysięcy chorych hospitalizowano 1,3 osoby. W przypadku COVID-a w roku 2020 było to nawet 26 osób na 100 tysięcy chorych.
ZOBACZ TAKŻE: Koronawirus w Polsce. Znowu grubo ponad 9 tysięcy nowych zakażeń. Duży wzrost zajętych respiratorów i łóżek w szpitalach