Tragedia w ośrodku jeździeckim Lando. Właściciele: „Nie uciekamy od odpowiedzialności"

2025-10-16 10:14

„Nie uciekamy od odpowiedzialności” – piszą właściciele ośrodka jeździeckiego Lando po tragedii, w której zginął koń jednego z pensjonariuszy. Proszą o powściągliwość, zrozumienie i przestrzeń dla służb, które wyjaśniają okoliczności dramatycznego zdarzenia w Ptakowicach.

Lando Ptakowice

i

Autor: Ośrodek Jeździecki Lando/ Materiały prasowe

Tragedia w ośrodku jeździeckim Lando. Właściciele apelują o spokój i odpowiedzialność

Tragiczny wypadek, do którego doszło 12 października w ośrodku jeździeckim Lando w Ptakowicach, wstrząsnął mieszkańcami regionu i środowiskiem miłośników koni. Właściciele obiektu – Patrycja Hartwig-Wojtacha i Rafał Wojtacha – wydali oświadczenie, w którym odnieśli się do wydarzeń oraz emocji, jakie wywołała śmierć jednego z koni pensjonariuszy. Zapewnili o współpracy z policją, podjęciu działań naprawczych i zaapelowali o wzajemny szacunek.

W liście skierowanym do pensjonariuszy i przyjaciół ośrodka właściciele podkreślili, że tragedia była ogromnym ciosem dla wszystkich osób związanych z miejscem. Zaznaczyli, że prowadzą ośrodek nie tylko jako przedsiębiorcy, ale przede wszystkim jako ludzie, dla których konie są częścią życia i rodziną.

Jesteśmy nie tylko właścicielami tego miejsca, ale przede wszystkim ludźmi, którzy od lat żyją z końmi i dla koni. Mamy swoje zwierzęta, które kochamy, otaczamy troską i które traktujemy jak część rodziny - czytamy.

Jak napisali, są głęboko poruszeni stratą i świadomi odpowiedzialności, jaka na nich spoczywa. Zapewnili, że pozostają w stałym kontakcie z właścicielami zmarłego zwierzęcia oraz współpracują z policją, aby ustalić dokładny przebieg zdarzenia. Zwrócili się jednocześnie z prośbą, by pozwolić służbom działać bez presji i niepotwierdzonych spekulacji, które mogą ranić osoby dotknięte tragedią.

Docierają do nas sygnały, że w sieci i na prywatnych grupach pojawiają się filmy, nagrania i komentarze, które mogą stawiać niektórych naszych pracowników lub właścicieli koni w bardzo trudnym położeniu. Wiemy, że wiele z tych materiałów udostępnianych jest bez zgody osób, które się na nich znajdują - dodają.

Właściciele zapewnili, że nie unikają odpowiedzialności i podjęli już działania mające na celu poprawę bezpieczeństwa. Przeanalizowano obowiązujące procedury, wprowadzono korekty i zwiększono środki ostrożności. Jak podkreślają, bezpieczeństwo zwierząt i ich opiekunów jest dla nich najwyższym priorytetem.

Tragiczne wydarzenie w Ptakowicach. Nie żyje koń

Do tragedii doszło w niedzielę, 12 października, na terenie ośrodka jeździeckiego Lando w Ptakowicach. Zgłoszenie o wypadku wpłynęło po godzinie 17:00. Świadek poinformował policję, że jeden z pracowników, obsługując wózek widłowy, zranił konia ostrym elementem maszyny. Mężczyzna miał być w widocznym stanie nietrzeźwości.

Na miejsce natychmiast przyjechała policja oraz lekarz weterynarii. Zwierzę otrzymało pomoc na miejscu, jednak obrażenia okazały się zbyt poważne i nie udało się go uratować.

Sprawca opuścił teren ośrodka przed przyjazdem funkcjonariuszy, jednak został zatrzymany kilka godzin później. Jak ustalono, był to 36-letni mieszkaniec Wieszowy, zatrudniony w ośrodku jako operator wózka widłowego. Badanie wykazało ponad 3 promile alkoholu w organizmie.

Policja z Tarnowskich Gór prowadzi śledztwo w sprawie tragicznego zdarzenia. Śledczy ustalają, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy też wynik rażącego zaniedbania obowiązków. Nie wyklucza się również postawienia zarzutów znęcania się nad zwierzęciem ze skutkiem śmiertelnym.

Śląsk Radio ESKA Google News