Alkohol w saszetkach

i

Autor: pixabay/mat.własne

CIEKAWOSTKI

To saszetka z musem owocowym, owsianką czy... alkoholem? Nowy sposób omijania przepisów

Kolorowe opakowania raczej kojarzą się ze słodkościami lub zdrowymi przekąskami. Jak się okazuje - może w nich znajdować się również alkohol. Saszetki z mocnymi trunkami to najnowszy sposób na omijanie przepisów przez handlarzy.

Sprzedawany w Internecie alkohol często trafi w ręce nieletnich, a walkę z tym procederem mocno komplikuje zmiana linii orzeczniczej sądów administracyjnych w sprawie handlu alkoholem w sieci.

Jak podaje spidersweb.pl dostępność alkoholu w Polsce bardzo źle przekłada się na poziom jego spożycia w społeczeństwie. Według OECD średnie spożycie czystego alkoholu na osobę rocznie to 11,7 litra. Liczby wyglądają gorzej, gdyby spojrzeć jedynie na męskie grono - tutaj to już 18,4 litra wypitego alkoholu w rok. 

Jak sprzedawać alkohol nieletnim? Znaleźli na to sposób

Niestety coraz częściej sięgają po niego niepełnoletni, a producenci i sprzedawcy alkoholu znaleźli sposób na ominięcie zakazu sprzedaży alkoholu osobom poniżej 18. roku życia. Jak napisano w portalu prawo.pl, w Polsce kwitnie sprzedaż przez Internet alkoholu w kolorowych saszetkach, które przypominają opakowania ze znanymi nam produktami, które są przeznaczone głównie dla dzieci. Dla przykładu: musy w tubkach, galaretki i inne zdrowe lub mniej zdrowe przekąski. Mimo, że na opakowaniu znajduje się ostrzeżenie, że w środku jest alkohol, wiele osób (w tym niestety rodzice nieletnich) nie domyśli się, że w takim opakowaniu może się znajdować coś innego niż zwykle. 

Największy problem polega na tym, że obowiązująca ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi wcale nie zakazuje sprzedaży alkoholu przez Internet, głównie dlatego, że była pisana w czasach, gdy nie nabywało się takich produktów kanałami internetowymi.

Można sprzedawać alkohol przez Internet?

Przez wiele lat w Polsce uznawano, że handel alkoholem w Internecie jest niedozwolony, ale pewnego razu, jak czytamy w serwisie, urzędnicy z Krakowa chcieli mieć dowody na handlowaniu alkoholem przez Internet przez sklep monopolowy. Jeden z nich zarejestrował się w sklepie online, kupił wino z dostawą do domu, a gdy przesyłkę dostarczył kurier, dostał swój dowód na łamanie przez sklep prawa. Sprawa trafiła do sądu, a ostatecznie do Naczelnego Sądu Administracyjnego, a ten orzekł, że sprzedaż alkoholu przez Internet w przypadku sklepu stacjonarnego to nie powód do odebrania mu koncesji. NSA przyznał, że sprzedaż alkoholu jest w Polsce reglamentowana i ustawodawca może ją ograniczyć, ale wcale tego nie zrobił w odniesieniu do sprzedaży za pośrednictwem Internetu.