Oto najbrzydszy dworzec autobusowy w Polsce?
Choć o gustach się nie dyskutuje, a ocena wyglądu danego miejsca jest często bardzo subiektywnym odczuciem, to trudno czasem przejść obok czegoś obojętnie i nie nazwać tego po prostu czymś brzydkim. Z podobnego założenia wychodzi też AI, którą spytaliśmy o najbrzydszy dworzec autobusowy w Polsce.
Najbrzydszy dworzec autobusowy w Polsce jest na Śląsku
Odrzucając powyższe dworce na liście pozostał jeden, który powstał kilkadziesiąt lat temu i do dziś straszy swoim PRL-owskim sznytem. Kilkanaście lat temu dworzec odmalowano. Kilka lat temu doszło do kolejnego odświeżenia: pojawiły się nowe tablice z rozkładami jazdy oraz z oznaczeniami peronów, z których jaki autobus odjeżdża. Wymieniono też ławki. To było tylko pudrowanie trupa. Bo też tak o dworcu w Bytomiu mówią sami mieszkańcy.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ estetyka i ocena dworców autobusowych zależą od subiektywnych gustów i doświadczeń. Jednak niektóre dworce autobusowe w Polsce zdobyły negatywne opinie za swoje zaniedbane lub przestarzałe wyglądy, szczególnie w mniejszych miastach, gdzie często inwestycje w infrastrukturę są mniejsze - przeczytaliśmy w odpowiedzi na pytanie, jakie są najbrzydsze dworce autobusowe w Polsce.
Dlatego też poprosiliśmy, aby AI stworzyło listę na podstawie takich opinii przedstawiając nam sześć dworców w Polsce, które są uznawane za najbrzydsze i najbardziej zaniedbane. Szkopuł w tym, że 5 na sześć dworców autobusowych albo zostało przeniesionych w nowe, zmodernizowane miejsce (dworzec PKS w Częstochowie), albo przeszły w bliższym bądź dalszym czasie przebudowę w centra przesiadkowe (m.in. w Radomiu czy w Siedlcach). W Radomiu natomiast dworzec zostanie odbudowany i powstanie w jego miejscu centrum przesiadkowe.
Choć dworzec przeszedł pewne zmiany, to nadal zbiera negatywne opinie za swój wygląd i stan techniczny. W przeszłości był często krytykowany za zaniedbanie i mało estetyczny wygląd, a jego lokalizacja również nie była uważana za szczególnie dogodną - dodaje od siebie AI.
Dworcowi znajdującemu się na placu Wolskiego w Bytomiu czas mocno uciekł. Kiedy inne miasta przebudowywały swoje dworce, tworzyły węzły przesiadkowe i centra, stawiały na dogodne dla mieszkańców rozwiązania dotyczące komunikacji miejskiej, Bytom chcąc nie chcąc trwał w czasach minionych. Pasażerowie (bo korzystają z niego mieszkańcy górnośląskiej aglomeracji, nie tylko bytomianie) wjeżdżając na niego autobusem czują się tak, jakby cofnęli się w czasie. Przestarzałe wiaty nie chroniące przed wiatrem i deszczem, pofałdowany asfalt przy przystankach i widok, jakby wjeżdżało się na jakieś targowisko, a nie na dworze autobusowy. Ten widok stał się jeszcze bardziej kontrastowy w momencie, kiedy PKP wyremontowało stojący obok dworzec PKP.
Kiedy najbrzydszy dworzec autobusowy w Polsce wejdzie w XXI wiek?
Mieszkańcy Bytomia mówią wprost, że ten dworzec przynosi miastu tylko wstyd. - Jak mam tam czekać na autobus to mi się niedobrze robi. Syf, śmierdzi wszędzie szczynami, ble - czytamy w jednym z komentarzy zamieszczonym pod postem lokalnego serwisu na Facebooku.
W komentarzach tego typu opinii jest wiele. Co więcej, mowa w nich nawet o biegających po dworcu szczurach, a na dowód wrzucane są filmy. Co ważne, władze Bytomia zdają sobie sprawę, że ten dworzec nie jest wizytówką miasta. Problem w tym, że zdają sobie z tego sprawę od kilkunastu lat regularnie co jakiś czas zapowiadając przebudowę czy budowę centrum przesiadkowego. Ostatnie informacje w tej sprawie pochodzą z lipca 2024 roku.
Miasto wtedy zapowiedziało budowę trzech centrów przesiadkowych, właśnie na placu Wolskiego, gdzie straszy obecny dworzec, oraz w dzielnicach Stroszek i Karb. Koszt budowy został określony się na około 70 mln zł, przy czym miasto stara się o dofinansowanie. - Budowa dworca autobusowego przy pl. Wolskiego i centrów przesiadkowych w Stroszku i Karbiu to jeden z moich priorytetów na najbliższe lata – mówi prezydent Bytomia Mariusz Wołosz, który... zapowiadał to samo w czasie poprzedniej kadencji.
Niemniej miasto już na poważnie się zabrało za ten temat. Na początku roku poinformowało o pozyskaniu ponad 7 mln zł na budowę centrum przesiadkowego w Stroszku. Władze Bytomia czekają na rozstrzygnięcie kolejnych wniosków. Do tego czasu dworzec autobusowy w Bytomiu nadal będzie straszyć.
