Wycinka drzew jest bardzo niebezpieczna dla mieszkańców okolicy rezerwatu Madohory, ponieważ spowoduje narastający deficyt wody. Co więcej, w rezerwacie znajdują się ponad stuletnie drzewostany. My o Madohorę walczymy już od kilku lat, 8 tysięcy ludzi podpisało się pod petycją i rok temu udało się wstrzymać wycinki - powiedział Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Protestujący i aktywiści podkreślają, że w rezerwacie żyje wiele drapieżników, np. wilki czy rysie. By chronić środowisko i nie dopuścić do wycinki drzew, planowane są kolejne demonstracje.Jako stowarzyszenie od czterech lat prowadzimy w tamtych terenach monitoring rysia, wilka niedźwiedzia. Mamy nagrania na fotopułapkach, wiemy, że tam stale występuje wataha wilków. (...) Będziemy badać również występujące tam ptaki oraz gatunki roślin - dodał Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.W proteście pod siedzibą Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych wzięło udział ponad 40 osób.