Stanowski znów zaskakuje. Powstało "Bollywoodzkie zero"
Prawdopodobnie niewiele jest już osób interesujących się serwisami plotkarskimi i nie tylko, które nie znają serialu pod tytułem "Stanoszek". To opowieść, która swoje początki ma w maju tego roku, kiedy na Kanale Sportowym, w programie "Dziennikarskie zero", Krzysztof Stanowski rozłożył na czynniki pierwsze całą karierę filmową polskiej celebrytki, Natalii Janoszek. Stanowski w swoim programie przez 40 minut udowadniał, że kariera filmowa, jaką zrobiła pochodząca z Bielska-Białej aktorka i modelka, jest mocno naciągana. Stwierdził wręcz, że to największy kit w polskich mediach ostatnich lat.
Natalia Janoszek po emisji programu poblokowała komentarze na sowich kontach i milczała przez dwa tygodnie. Po tym czasie wydała oświadczenie, w którym zapowiedziała, że pozwie Krzysztofa Stanowskiego.
Stanowski jedzie do Mumbaju śledzić sławę Natalii Janoszek
Po oświadczeniu Natalii Janoszek Stanowski zapowiedział, że pojedzie w takim razie do Mumbaju w Indiach po to, aby na własnej skórze przekonać się, jak bardzo znana i popularna jest polska aktorka w Bollywood. Jak zapowiedział, tak zrobił i poleciał tam 19 czerwca. Już pierwszego dnia pobytu opublikował krótką zajawkę z sondy ulicznej, w czasie której spotkani hindusi bez problemu rozpoznali wszystkie gwiazdy Bollywood, poza Natalią Janoszek.
Na tym Krzysztof Stanowski się nie zatrzymał i szybko poinformował o tym, że w ciągu dwóch dni zdążył zagrać w filmie, otrzymać za niego nagrodę HIFA oraz wystąpił w tańcu z gwiazdami. W tym czasie dotarło do niego pismo z sądu w Warszawie, gdzie nakazem tego organu Stanowski oraz Kanał Sportowy mają zakaz mówienia o karierze Natalii Janoszek. Wśród zagadnień, których nie mogą poruszać, są m.in. zakaz mówienia o tym, że Janoszek zmyśliła swoją karierę, że zmyśliła swoje życie czy że bezpodstawnie wykreowała się na gwiazdę Bollywoodu.
Krzysztof Stanowski gwiazdą własnego filmu. To trollowanie Natalii Janoszek
Stanowski odnosząc się do sprawy stwierdził wprost, że w taki, czy inny sposób opublikuje nagrania wideo z sondy, jaką przeprowadzał w Mumbaju. I tu po raz kolejny trzeba powiedzieć, że jak powiedział, tak zrobił. Właśnie ukazał się trailer filmu "Chicken Curry Love", który Stanowski nakręcił w Indiach, a w którym wystąpili (w trailerze, nie w filmie) Cezary Pazura i Sebastian Fabijański.
Fabułą filmu jest bardzo prosta. Stanowski (a właściwie Khris Stan Khan) gra w nim polskiego gangstera, który przemyca narkotyki do Tokio. W trakcie przemytu jego samolot zostaje zestrzelony, a on sam ląduje na plaży w Mumbaju, gdzie pomaga mu tajemnicza piękność. To właśnie tam rozgrywa się cała akcja. Stanowski jest ścigany przez gangsterów z Japonii, a wszelkie przeciwności losu pokonuje dzięki tańcowi i miłości.
Stanowski już zapowiedział, że będą co najmniej cztery odcinki "Bollywoodzkiego zera", w którym zobaczymy wszystko, co zostało nakręcone w Mumbaju. W jakiej formie i w jaki sposób Stanowski oraz Kanał Sportowy będą chcieli obejść sądowy zakaz publikacji o Natalii Janoszek, dowiemy się wkrótce.
Tymczasem Autor "Dziennikarskiego zera" wylądował na lotnisku w Warszawie, gdzie witały go tłumy fanów. Khris Stan Khan był tak poruszony, że wraz z fanami odtańczył taniec, który wcześniej oglądaliśmy w trailerze "Chicken curry Love". Zobaczcie sami.
i
