Studenci i doktoranci jednej z katedr Śląskiego Uniwersytetu Medycznego skarżą się na kontrowersyjny regulamin wprowadzony, dla wszystkich, którzy uczestniczą w zajęciach na uczelni. Przedstawiciele jednej z komisji na ŚUM przygotowali szereg "zaleceń", które powinny być przestrzegane na uczelni, żeby "zapobiegać pojawianiu się zachowań niepożądanych w relacjach studentek i studentów oraz doktorantek i doktorantów z pacjentami i nauczycielami akademickimi obu płci".
Studenci oraz doktoranci otrzymali szczegółowe wytyczne dotyczące ubioru i zachowania. W regulaminie, który otrzymali można przeczytać, że zaleca się:
- utrzymywanie higieny osobistej polegającej na czystości skóry, włosów, paznokci i ubioru;
- staranne przycinanie ewentualnych wąsów lub brody;
- zakładanie ubioru stosownego do okoliczności;
- unikanie noszenia spodni z krótkimi nogawkami, bluzek z głębokim dekoltem, spódnic krótszych niż do połowy uda i butów na wysokich obcasach;
- zakrywanie odzieżą ewentualnych tatuaży;
- maksymalne ograniczenie noszonej biżuterii;
- stonowanie wyrazistości ewentualnego makijażu;
- unikanie intensywnych perfum i wód toaletowych.
ŚUM: Studenci krytykują regulamin uczelni
Jak się okazuje, ten kontrowersyjny regulamin nie został oficjalnie zatwierdzony przez władze uczelni, ale już wywołał burze.
- Jest to robocza wersja dokumentu, który nie był jeszcze procedowany, projekt nad którym trwają prace. Jest to propozycja stworzona przez Komisję ds. przeciwdziałania mobbingowi i dyskryminacji, a nie przez władze SUM - mów nam Agata Pustułka, rzecznik Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Dodajmy, że wspomniane "zalecenia" zostały już skrytykowane przez Samorząd Studencki.
- W naszej ocenie wydźwięk wspomnianych zaleceń, a zwłaszcza ich uzasadnienia, jest niestosowny. Występuje tam wyraźne odniesienie do rzekomego związku prezencji studenta bądź doktoranta z wystąpieniem zdarzeń niepożądanych między studentami bądź doktorantami a nauczycielami akademickimi, naruszających godność osobistą członków społeczności studentów i doktorantów (...). Uprzejmie prosimy o ponowne rozważenie zasadności wydania zaleceń dotyczących ubioru w tej formie - czytamy w piśmie skierowanym przez Samorząd Studencki ŚUM do Komisji ds. Przeciwdziałania Problemom Mobbingu, Wykorzystywania Seksualnego i Dyskryminacji oraz innym zachowaniom niepożądanym wśród Studentów i Doktorantów w SUM w Katowicach oraz Rzecznika Praw Studenta i Doktoranta.
Przewodnicząca wspomnianej komisji dr hab. Monika Bąk-Sosnowska już zabrała głos w sprawie i przekonuje, że pismo z zaleceniami zostało źle zrozumiane.
- Jest mi, jako przewodniczącej, bardzo przykro, że nasza intencja, która była pozytywna i dobra została w sposób niewłaściwy odebrana. Ona nie miała na celu wprowadzania jakiegoś rygoru czy sugerowania czegokolwiek - tłumaczy dr hab. Bąk-Sosnowska w rozmowie z portalem katowice24.info.