Do nietypowego odkrycia doszło w piątek 10 marca rano w Rydułtowach nad stawem Machnikowiec. Ktoś zadzwonił na policję z informacją, że w wodzie znajduje się samochód. Znajdował się on częściowo pod taflą, a w środku nie było nikogo.
Mundurowi przyjechali na miejsce i na własne oczy przekonali się, że w stawie naprawdę znajduje się samochód. Był to granatowy opel corsa, bez przednich świateł, zderzaka i szyby. Do pomocy wezwano strażaków i pracowników Zakładu Gospodarki Komunalnej. Wspólnymi siłami wyłowili pojazd z wody.
Samochód w stawie Machnikowiec w Rydułtowach. Pojazd wyłowili strażacy:
Policjantom pozostało odkrycie, w jaki sposób opel znalazł się w stawie. Szybko udało się ustalić, że kierowca jechał ul. Ładną w kierunku ul. Mickiewicza, gdy na łuku jezdni nagle stracił panowanie nad pojazdem. Uderzył w barierki energochłonne, następnie przebił się przez barierki ochronne po przeciwnej stronie jezdni i wjechał do stawu.
Dzielnicowi znaleźli właściciela samochodu i zabezpieczyli monitoring, który zarejestrował niebezpieczną jazdę opla. Kierowca za swoje nieostrożne zachowanie odpowie przed sądem.