W sieci pojawiło się nagranie pokazujące niebezpieczny moment na rondzie w Rudzie Śląskiej nieopodal galerii handlowej Plaza. Kierujący, bądź kierująca pojazdem wjechał na rondo pod prąd. Potem znajdując się już na rondzie chciał skręcić w lewo, czym wprawił w zdziwienie innych kierowców. Na całe szczęście nie doszło do wypadku, ani do zderzenia z innym pojazdem.
Z Anglii na rudzki Wirek
Ta nietypowa drogowa konstrukcja – rondo – okazała się zbyt wymagająca dla kierowcy, który postanowił skrócić sobie trasę. - Oszczędził 20m? Oszczędził! Nie będzie musiał cofać licznika, oponki dłużej posłużą, zawieszenie wytrzyma! Tak dziennie przez 250 i już mamy prawie 5km rocznie! - komentuje prześmiewczo jeden z internautów.
Być może kierowca-rebeliant, który nie zgadza się na aktualne przepisy przyjechał z Anglii, gdzie obowiązuje lewostronny kierunek jazdy. Albo po prostu GPS, który „tłumaczył” kierowcy jak jechać, powiedział: „na najbliższym rondzie w lewo” a kierowca posłusznie postąpił tak, jak GPS sobie tego „zażyczył”.
Skoro mamy już na Chebziu "łuk mistrzów" to czemu nie możemy mieć na Wiyrku "ronda mistrzów".... - komentuje kolejny internauta.