Rozległy uraz czaszkowo-mózgowy był przyczyną śmierci niemowlęcia z Rudy Śląskiej. Prokuratura Okręgowa w Gliwicach podała dziś wyniki sekcji zwłok miesięcznego Wiktorka.
- Ten uraz był wynikiem działania osoby trzeciej a więc działania najprawdopodobniej jednego z rodziców, jak wskazywał biegły. Wskazał również, że przy tego typu rozległych krwiakach jak również złamaniu kości czaszki nie ma mowy o tym aby doszło do przypadkowego powstania takiego urazu - mówi prokurator Joanna Smorczewska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. - Na ciele dziecka ujawniono także gojące się już ślady złamań - dodaje Smorczewska.
Dziś do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach doprowadzona została 29-letnia matka i 30-letni ojciec Wiktora. Oboje są przesłuchiwani.
Przypomnijmy miesięczny Wiktorek trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach w środę 22 lipca. Lekarze przez 6 godzin walczyli o jego życie. Zdaniem lekarzy chłopiec był maltretowany, miał uraz głowy, liczne obrażenia wewnętrzne i złamania. Do szpitala trafiła także 14-miesięczna Wiktoria, siostra chłopca. Jednak lekarze nie stwierdzili u niej śladów przemocy. Dziewczynka trafiła do rodziny zastępczej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ruda Śląska: Nie żyje niemowlę maltretowane przez rodziców. Ojciec dziecka ma założoną niebieską kartę