Robbie Williams w Krakowie. Fani artysty zachwyceni
Koncert Robbiego Williamsa w Tauron Arenie w Krakowie był prawdziwym widowiskiem – pełnym energii, humoru i wzruszeń. Artysta rozpoczął od mocnego uderzenia, serwując efektowne show z ogniem, światłami i akrobacjami, a już od pierwszych minut udowodnił, że tytuł „entertainera” należy mu się bezdyskusyjnie.
Publiczność usłyszała zarówno największe hity, takie jak „Let Me Entertain You”, „Millennium” czy „Angels”, jak i nieoczywiste covery, które wspólnie z wokalistą śpiewała cała hala. Williams nie tylko imponował formą wokalną, ale także ogromnym kontaktem z publicznością – żartował, dzielił się osobistymi historiami i niejednokrotnie wzruszał widownię do łez.
Widać było, że koncert to dla niego coś więcej niż tylko występ – to spotkanie z fanami, którym daje cząstkę siebie i z którymi tworzy wyjątkową, niemal rodzinną atmosferę.
Maria z Tarnowskich Gór bohaterką magicznego momentu podczas koncertu
Wtorkowy koncert Robbiego Williamsa w Tauron Arenie w Krakowie był mieszanką energii, wzruszeń i wielkich przebojów. Jednak dla jednej osoby ten wieczór okazał się absolutnie wyjątkowy – dla Marii z Tarnowskich Gór, którą artysta wybrał z publiczności, przytulił i przeprowadził krótką rozmowę na scenie.
Dialog rozpoczął się niewinnie:
- – What’s your name? – zapytał wokalista.
- – Maria – odpowiedziała fanka.
- – Where are you from?
- – Poland? – próbowała niepewnie.
- – Where are you from? – dopytywał dalej artysta.
- – Tarnowskie Góry – padła odpowiedź.
Williams kilka razy powtórzył nazwę miasta, starając się poprawnie wymówić polskie słowa. Publiczność reagowała salwami śmiechu i brawami, dopingując piosenkarza w jego językowych zmaganiach.
Wtedy wydarzyło się coś, co fanka z pewnością zapamięta na całe życie – Robbie Williams zadedykował jej swoją romantyczną piosenkę “She’s the One”. Przytulił Marię, a śpiewając, kilkukrotnie wskazywał na nią, jakby na oczach tysięcy fanów czynił ją główną bohaterką koncertu.
Maria to się teraz powinna sama oprawić w gablotkę – komentowali internauci w mediach społecznościowych, dodając, że taki moment to marzenie wielu fanek.
Sam koncert, poza tą wyjątkową chwilą, obfitował w widowiskowe efekty, klasyczne hity i szczere rozmowy artysty z publicznością. Były bisy z „Feel” i „Angels”, żarty o ojcostwie i refleksje o życiu. Jednak dla Marii z Tarnowskich Gór najważniejsze pozostanie to jedno: Robbie Williams na chwilę uczynił ją „the one”.
Zorza 2025 w Katowicach. ZDJĘCIA:
