Niewiele jest akcji społecznych, które bez żadnej akcji marketingowej stają się popularne na całym świecie. A wszystko zaczęło się od Olivii Dieterich z Wielkiej Brytanii, która po stracie przyjaciela przez sto dni szydełkowała małe kwiatki i zostawiała je w losowo wybranych miejscach wraz z wiadomością: "Nie zgubiłem się. Po prostu szukam domu :) Jeśli sprawiłem, że się uśmiechnąłeś, weź mnie ze sobą".
Akcja i przesłanie, aby w ten sposób bezinteresownie wyrazić życzliwość drugiej osobie, szybko obiegła cały świat. W mediach społecznościowych zaczęły powstawać instrukcje szydełkowania kwiatków, serduszek i innych maskotek, a twórcy zaczęli organizować się w grupy obejmujące całe kraje. Jedna z nich powstałą w Polsce.
Serduszko zrobione szydełkiem
Zasadą jest pozostawianie dzierganych cudeniek w najbardziej zaskakujących miejscach. I właśnie w niedzielę 30 lipca czarne serduszko z logo R+ zostało znalezione na Stadionie Śląskim po koncercie Rammstein.
- Znalezione na koncercie Rammstein Chorzów 30/7/23 Dziękujemy, przemiła pamiątka - napisała Stacey Ford.
Na reakcję nie musiała długo czekać. Odezwała się autorka czarnego wełnianego serduszka, które powstało w ramach polskiej akcji Random Acts of Crochet Kindness. Pani Dorota jest fanką zespołu Rammstein, a jednocześnie dzierga te fantastyczne maskotki, opiekując się polską grupą.
- Dziergamy drobiazgi na szydełku i podrzucamy w różnych miejscach z karteczką, na której piszemy coś miłego. Ja wydziergałam kilka czarnych serduszek, dodałam logo R+, napisałam fragment utworu Sex i podrzuciłam na Stadionie Śląskim z życzeniami fantastycznego koncertu. I wciąż nie mogę uwierzyć jaki odzew wywołały moje serduszka - tłumaczy pani Dorota.
Akcja Random Acts of Crochet Kindness rozwija się w Polsce spontanicznie. Każdy może do niej dołączyć. Wystarczy chwila pracy i pomysł, w które miejsce podrzucić wełnianą maskotkę. Spełni swoje zadanie, gdy szczęśliwy znalazca chociaż na chwilę zapomni o smutkach dnia codziennego i uśmiechnie się.