Praca ratownika jest niezwykle ciężka, odpowiedzialna, fascynująca, bardzo stresująca, wymagająca nie tylko profesjonalizmu, ale także wielkiego serca i empatii. Każda osoba pracująca w ratownictwie medycznym codziennie naraża swoje zdrowie i życie, aby nieść pomoc drugiemu człowiekowi. - Ratownik, który podejmuje pracę, tak naprawdę nie wie, jakie w danym dniu czekają go wyzwania i trudne decyzje – podkreśla Justyna Soroka, psycholog i ratownik medyczny ze Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach.
- W obecnych czasach od ratowników wymaga się jeszcze więcej. Sytuacja pandemiczna postawiła przed zespołami RM nowe zadania. To oni z narażeniem życia i własnego zdrowia na pierwszej linii frontu poszukują pomocy dla pacjentów spędzając nieraz długie godziny w oczekiwaniu na przyjęcie chorego do szpitala. Można z całą pewnością powiedzieć, że są oni bohaterami dzisiejszych czasów. Należy się im wielki szacunek, którego, niestety, często nie doświadczają. Spotykają się za to z agresją pacjentów, ich rodzin czy osób postronnych. Okrutnym znakiem dzisiejszych czasów jest fakt, że wciąż zdarzają się ludzie, którzy są świadkami np. wypadku komunikacyjnego i jedyne, co potrafią zrobić w tej sytuacji to sfilmować telefonem komórkowym udzielanie pierwszej pomocy poszkodowanym – przypomina specjalistka.
Dzień Ratownictwa Medycznego ma nam też uświadomić, jak ważna jest umiejętność udzielania pierwszej pomocy, przecież nigdy nie wiemy, kiedy będziemy mogli kogoś uratować, a często sekundy decydują o ludzkim życiu. - Wystarczy odrobina chęci by poznać zasady pierwszej pomocy i okazać empatię tym, którzy jej potrzebują. Nawet przez tak proste rzeczy jak zastosowanie się do przepisów o ruchu drogowym, tworzenie korytarzy życia możemy okazać szacunek dla pracy zespołów ratownictwa – zaznacza Justyna Soroka.