Radny ze Śląska na tropie zespołu Wham!. Odwiedził miejsca z teledysku do Last Christmas

i

Autor: Screen "Last christmas", Rafał Ryplewicz Radny ze Śląska na tropie zespołu Wham!. Odwiedził miejsca z teledysku do "Last Christmas"

Ciekawostki

Radny ze Śląska na tropie zespołu Wham!. Odwiedził miejsca z teledysku do "Last Christmas"

2024-12-31 13:22

Rafał Ryplewicz to radny Sejmiku Województwa Śląskiego. Kilka miesięcy temu odbył podróż do Szwajcarii by podążyć śladem zespołu George'a Michaela, czyli Wham!, a konkretnie kadrów teledysku do największego świątecznego hitu - "Last Christmas". Miejsca, które odwiedził, niewiele przypominają te, które pamiętamy z teledysku.

Gdzie był kręcony teledysk do "Last Christmas"?

Pochodzący z Bielska-Białej radny Sejmiku Województwa Śląskiego Rafał Ryplewicz kilka miesięcy temu odbył niezwykle sentymentalną dla siebie podróż do Szwajcarii. Konkretnie do miejscowości znajdującej się w Alpach, czyli Saas-Fee. Bo to właśnie te miasteczko było głównym bohaterem teledysku do nieśmiertelnego świątecznego hitu zespołu Wham! - "Last Christmas". Utworu, który bielski radny uwielbia. 

Na miejsca związane z teledyskiem do tej piosenki trafił trochę przypadkiem. 

Przed aklimatyzacją w wysokich partiach gór nad miasteczkiem Saas-Fee (przed późniejszą wyprawą na Breithorn) skorzystałem z tamtejszej kolejki górskiej. Zbliżając się do jej stacji odniosłem wrażenie, że gdzieś już ją widziałem. Po chwili skojarzyłem ją z teledyskiem kultowej piosenki zespołu Wham! "Last Christmas". Dla pewności obejrzałem ją ponownie na telefonie i uświadomiłem sobie, że jestem prawdopodobnie w miasteczku, w którym został nakręcony cały teledysk do tej piosenki - opisuje swoją podróż. 

Saas-Fee. Co to za miasto, gdzie kręcono "Last Christmas"?

Ryplewicz podkreślił, że było to dla niego jak uderzenie pioruna, a zarazem zachęta do tego, aby dogłębnie zbadać temat i zobaczyć wszystkie miejsca, które praktycznie zna na pamięć z teledysku do "Last Christmas". 

Saas-Fee to niewielka miejscowość znajdująca się w południowej Szwajcarii, w kantonie Valais, w okręgu (Bezirk) Visp. Leży w dolinie Saastal, w Alpach Pennińskich. Razem z Saas-Almagell, Saas-Grund oraz Saas-Balen  tworzy duży ośrodek narciarski. Miejscowość ta liczy około 1600 mieszkańców. Jak można przeczytać w Wikipedii, w "2021 roku 29,3 procent populacji gminy stanowiły osoby urodzone poza Szwajcarią". Ten kurort otacza osiemnaście czterotysięczników, a sama miejscowość prawnie wyłączyła wszelki ruch samochodowy. Najważniejsze jednak jest to, że to miejscowość, która była tłem dla teledysku jednego z największych hitów zespołu George Michaela. 

"Last Christmas" jak "Last" rozczarowanie?

Ta bardzo sentymentalna podróż radnego z Bielska-Białej nie była do końca taką, jak sobie mógł wyobrazić, a tropienie śladów z teledysku nie było proste. Zaraz po powrocie z gór Rafał Ryplewicz wstąpił do gminnego punktu informacji turystycznej, żeby dowiedzieć się, gdzie jest domek z teledysku. Jak się okazało, to prywatna posiadłość i z tego względu pani pracująca w tym punkcie nie mogła mu zdradzić dokładnego adresu. W ramach pocieszenia wysłała go do podobnego budynku, gdzie znajduje się Saaser Museum". - Poszedłem go zobaczyć ale krótko mówiąc to nie było to - opisuje. 

Dlatego też bielski radny postanowił na własną rękę odszukać dom, gdzie rozgrywała się akcja teledysku. Namierzył go z pomocą Google Maps i pojechał tam na rowerze. 

Dojazd do niego był dość długi i skomplikowany ale po różnych wąskich dróżkach jakoś się dostałem w jego pobliże. Będąc już niemal u celu natrafiłem na kolejną przeszkodę - zakaz przejścia! Z dala dało się już dostrzec identyczny jak w teledysku płot ale sam dom był wciąż niewidoczny. Ale przynajmniej wiedziałem już, że jestem we właściwym miejscu - opowiada. 

W końcu jednak okrężną drogą udało ‬mu się dotrzeć dokładnie do punktu, z którego pochodził główny kadr domku w teledysku. Problem w tym, że od tamtej pory, czyli od 198‬4 roku, drzewa urosły niemal całkowicie go zasłaniając. Żeby zobaczyć go z bliska, Rafał Ryplewicz zgadał do właściciela sąsiedniej posesji. Ten po dłuższej rozmowie zgodził się go wpuścić na swój teren, skąd radny mógł zobaczyć dom z teledysku. 

Wyglądał niemal identycznie jak na filmie, nie pasował mi tylko kolor drewnianej elewacji ale mogła ona oczywiście zostać przemalowana przez tak długi okresu czasu. Dowiedziałem się, że właścicielami domu są Amerykanie i jest on podobno do wynajęcia za duże pieniądze - dzieli się swoimi wrażeniami. 

Mieszkaniec Saas-Fee jak przewodnik. Wskazuje punkty "Last christmas"

Sam dom był bardzo zadbany. Widać było, że właściciele starają się go utrzymać w jak najlepszym stanie. Właściciel posesji, który umożliwił zobaczenie tego obiektu bielskiemu radnemu, wskazał też kilka punktów na mapie miejscowości, gdzie były kręcone inne kadry do teledysku. Przede wszystkim miejsce, gdzie kręcono zdjęcia podczas wigilii oraz świątecznego chilloutu. I nie były to miejsca w tym samym domu, co mógł sugerować teledysk. Wigilijne ujęcia - jak się okazało, były kręcone w pobliskiej szkole, a resztę realizowano w gminnym ośrodku kultury "Chalet Steinmatte".

Tam też swoje kroki skierował Rafał Ryplewicz i... odbył się od ściany. 

Pomieszczenie z filmu okazało się dobudowanym do wielkiej willi foyer (przynajmniej taka tabliczka widniała nad jego drzwiami), które było zamknięte. Zapytałem personel czy można je na chwilkę otworzyć. Pani odpowiedziała mi, że pomieszczenie nie jest dostępne do oglądania. Po naleganiach przyznała, że nie jest ono w najlepszym stanie. Nie dałem za wygraną i po usilnych prośbach Pani w końcu zadzwoniła do kogoś, po czym wyciągnęła klucz i poszliśmy - opisuje. 

Z rzeczy charakterystycznych w oczy od razu rzucił się kominek z teledysku, a także drzwi i zaokrąglona futryna. Od momentu nakręcenia teledysku pomieszczenie przeszło niewielki remont. Zniknął z niego charakterystyczny, drewniany filar, ale jak powiedziano Ryplewiczowi, były to jedyne zmiany, jakie tam zastosowano. 

Przyznam się, że stan techniczny pomieszczenia mnie zszokował. Można go bez cienia przesady określić jako ruina. Wszystkie dzielnicowe domy kultury w moim rodzinnym mieście Bielsku-Białej to przy tym piękne i zadbane obiekty. Sam dach był w takim stanie, że groził zawaleniem. Podpierały go dwa prowizoryczne filary. Groził też na pewno zalaniem ponieważ był przykryty jakimś brezentem, nieprawdopodobny widok... Trudno uwierzyć, że pomieszczenie ze słynnych nagrań służyło jedynie za ... magazynek. 

Krzesła jak Święty Graal i hotel, gdzie spał George Michael

Ryplewicz zapytał też o krzesła, jakie pamiętał z teledysku. Te, jak się okazało, były wtedy wypożyczone z innego budynku, gdzie znajduje się restauracja Zur Mühle. Krzesła nie są tam już stałym wyposażeniem, a znajdują się w sali, w której odbywają się imprezy na specjalne okazje. Z restauracji Rafał Ryplewicz powędrował do pięciogwiazdkowego hotelu "Walliserhof". To właśnie tam, na czas zdjęć kręconych w Saas-Fee, mieszkała cała ekipa wraz z zespołem. 

Miejsca z teledysku "Last Christmas" kiedyś i dziś Galeria

Zapytałem na recepcji czy jest możliwość zobaczenia apartamentu, w którym mieszkał artysta. Zakłopotana pracownica grzecznie wytłumaczyła mi, że nie oprowadzają osób z zewnątrz po hotelu. Po doprecyzowaniu swojej prośby zaproponowała mi, żebym skorzystał z dnia otwartego obiektu czyli tak zwanej nocy muzeów - opowiada. 

Ta opcja była jednak wykluczona, bowiem do nocy muzeów pozostawało wtedy wiele miesięcy. Jednak radny był na tyle zdeterminowany, że po serii telefonów w końcu udało się uzyskać zgodę na zwiedzenie apartamentu, gdzie mieszkał George Michael. 

Miałem wielkie szczęście, że był akurat wolny. Przedmioty na kominku potwierdziły kto był jego najsłynniejszym gościem. 

Szwajcaria nie umie w promocję?

Bielski radny pokusił się też o dość negatywną ocenę podejścia miejscowych do "teledyskowej" spuścizny. Żadne z miejsc nie jest eksponowane, ani promowane. Żeby się do nich dostać, trzeba mieć w sobie dużo samozaparcia i determinacji. 

Dostanie się w niektóre miejsca kosztowało mnie wiele czasu, wysiłku, cierpliwości oraz nieprzyjemnych tłumaczeń na co, po co i dlaczego. Trudno mi zrozumieć jak można marnować taki potencjał, którego Szwajcarom może pozazdrościć cały świat. Rozumiem, że miasteczko Saas-Fee i bez teledysku z 1984 roku nie narzeka na brak turystów ale moim zdaniem już sam ponadczasowy hit zespołu Wham! zasługuje na godne upamiętnienie i dbanie o miejsca z nim związane - kończy swoją opowieść Rafał Ryplewicz.

Quiz. Te gwiazdy mają na swoim koncie świąteczne piosenki. Sprawdź, czy znasz je wszystkie
Pytanie 1 z 12
Kayah
Śląsk Radio ESKA Google News
Autor: