Pseudokibice Ruchu Chorzów przemycali ludzi
Pseudokibice Ruchu Chorzów wywodzący się z grupy Pseudo Fans stanowili trzon zorganizowanej międzynarodowej grupy przestępczej, która przemycała ludzi z granicy polsko-białoruskiej do Niemiec. Policja i Straż Graniczna przeszukała 22 mieszkania i zatrzymała 10 osób w wieku od 24 do 39 lat. Równocześnie zatrzymani zostali członkowie grupy w Niemczech i na Litwie. Jak ustalono, grupa trudniła się przemytem migrantów pochodzących z krajów bliskiego wschodu, tak zwanym szlakiem wschodnioeuropejskim, to jest z kierunku białoruskiego, do krajów Europy Zachodniej. Zleceniodawcami przestępczego procederu były osoby pochodzenia arabskiego, na stałe przebywające na terenie Europy Zachodniej.
Szef grupy inkasował 1000 dolarów za człowieka
Organizacją całego przedsięwzięcia na terytorium Polski zajmował się mężczyzna, który posiadał szerokie kontakty w międzynarodowych grupach przestępczych zajmujących się między innymi przemytem ludzi. Otrzymując zlecenia przerzutu nielegalnych imigrantów, organizował on na bieżąco sieć kierowców i środków transportu. Za każdego obcokrajowca przemyconego do Niemiec, zarabiał około 1000 dolarów. To on zwerbował kurierów i całą siatkę przemytników.
- Była to grupa bardzo hermetyczna, składająca się przede wszystkim z obywateli Polski, którzy posiadali kontakty międzynarodowe z osobami, które przebywały na Litwie, w Niemczech. W ramach naszych działań zatrzymano głównego organizatora tej grupy, osoby które odgrywały istotna rolę jeśli chodzi o werbunek kurierów i kierowców, jak również osoby które zajmowały się organizowaniem rozliczeń finansowych na poziomie grupy przestępczej - powiedział dyrektor zarządu operacyjno-śledczego Straży Granicznej płk. Arkadiusz Olejnik.
Pseudokibice Ruchu Chorzów zatrzymani. Przemycali ludzi
Zobacz zdjęcia z ujęcia
Wskazał, że grupa swoją działalność rozpoczęła jesienią ubiegłego roku i dość dynamicznie wykorzystywała presję migracyjną na odcinku granicy z Białorusią, organizując nielegalną imigrację. Wyjaśnił, że grupa kontaktowała się z osobami chcącymi nielegalnie przekroczyć granicę za pomocą komunikatorów internetowych.
Koszt zorganizowania takiej nielegalnej imigracji wynosił na początku od 1 tys. do 2 tys. euro na osobę, przy założeniu, że taka osoba skutecznie zostanie przetransportowana na teren Niemiec. Tylko osoby, co do których skutecznie zorganizowano przerzut podlegały opłacie w ramach rozliczeń w grupie.
- Gdy osoba znalazła się już na terenie Niemiec, to kurier wypłacał pieniądze i przekazywał je dalej innym członkom grupy przestępczej. Materiał dowodowy wskazuje, że grupa mogła przerzucić około 113 osób z granicy Białorusi do Niemiec. 45 osób, które były kurierami, zatrzymała Straż Graniczna i Policja w ubiegłym roku. Przełomowym momentem było zatrzymanie przez Straż Graniczną w połowie listopada, jednego z głównych organizatorów. Od tego momentu widzieliśmy, jak sukcesywnie grupa przestaje funkcjonować - podsumował dyrektor Straży Granicznej.
Zarzuty za przemyt ludzi
W sumie zatrzymano 10 mieszkańców Śląska w wieku od 24 do 39 lat. Usłyszeli oni zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się organizacją innym osobom przekraczania granic, z czego uczynili sobie stałe źródło dochodu. Niektórzy z zatrzymanych odpowiedzą także za posiadanie narkotyków, jakie znaleziono podczas przeszukań. Za popełnione przestępstwa grozi im kara do 8 lat więzienia.
Po przesłuchaniach prokurator zdecyduje, jakie środki zapobiegawcze zostaną wobec nich zastosowane. Na poczet przyszłych kar i grzywien śledczy zabezpieczyli należące do zatrzymanych pieniądze oraz biżuterię.