W poniedziałek 26 września, przy ul. Powstańców 20 w Siemianowicach Śląskich na poddaszu jednej z kamienic pojawił się ogień. Pożar rozprzestrzenił się na trzy poddasza kamienic. Dym z pożaru widoczny jest z daleka. Na miejscu działa kilka zastępów straży pożarnej, zespół ratowników medycznych oraz patrole policji. Pojawił się także pluton gaśniczy z Katowic. Droga pozostaje nieprzejezdna. Aktualnie nie wiadomo ile potrwa akcja gaśnicza.
W momencie przyjazdu pierwszych zastępów pożar był rozwinięty. Pożar wystąpił w kompleksie obiektów w kształcie litery C. Strażakom ostatecznie udało się ograniczyć rozprzestrzenianie się tego pożaru. W kulminacyjnym momencie w akcji udział brało 20 zastępów i 55 strażaków - mówi oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Siemianowicach Śląskichst. kpt. Mariusz Rozenberg.
- Do dyżurnego po godzinie 8.00 wpłynęło zgłoszenie o pożarze. Na razie trwa akcja gaśnicza. Ogień mocno się rozprzestrzenił, zajęte są trzy poddasza kamienic. Na miejscu działają jednostki straży pożarnej. Policjanci zabezpieczają miejsce – informuje oficer prasowy Policji w Siemianowicach Śląskich kom. Tatiana Lukoszek.
Działania strażaków prowadzone były od strony klatki schodowej, ale także z wykorzystaniem dwóch drabin mechanicznych, z których strażacy polewali wodą palące się poszycie dachu. - W pierwszej fazie skupiono się na ewakuacji wszystkich lokatorów z całego obiektu. Obecnie działania jeszcze trwają, trwa dogaszanie pojedynczych zarzewi ognia. Sytuacja jest opanowana. Aktualnie nie ma informacji o żadnych osobach poszkodowanych - informuje st. kpt. Mariusz Rozenberg.
Strażacy dodają, że za wcześnie na stwierdzenie przyczyny pożaru. W tym celu na miejscu będzie prowadzone dochodzenie w tej sprawie.
Ewakuacja mieszkańców kamienic
Straż pożarna wraz z policjantami ewakuowała mieszkańców kamienic, w których pojawił się pożar. W wyniku samego pożaru nikt nie ucierpiał. - Strażacy ewakuowali 17 osób, w tym troje dzieci. 13 osób ewakuowało się samemu jeszcze przed przyjazdem służb. Łącznie ewakuowano 30 osób z całego obiektu - mówi oficer prasowy st. kpt. Mariusz Rozenberg.
Mieszkania nie nadają się do zamieszkania
Oficer prasowy KM PSP w Siemianowicach Śląskich informuje, że miejsce w którym wybuchł pożar, to część nieużytkowa budynku. - To była część nieużytkowa, niezamieszkała, ale te mieszkania, które znajdowały się w tej klatce schodowej z powodu zalania wodą decyzją inspektora budowlanego nie nadają się do zamieszkania - dodaje oficer prasowy.
Obecnie trwa rozbiórka nadpalonej konstrukcji dachu. Sześć rodzin ze względu na zalanie nie może wrócić do swoich mieszkań. Wszyscy trafili do centrum zarządzania kryzysowego w Siemianowicach Śląskich.
