Ponad tysiąc górników oszukanych na akcje spółek węglowych. Stracili blisko 2 mln zł

i

Autor: Archiwum Ponad tysiąc górników oszukanych na akcje spółek węglowych. Stracili blisko 2 mln zł

Ponad tysiąc górników oszukanych na akcje spółek węglowych. Stracili blisko 2 mln zł

2022-12-15 13:30

Ponad tysiąc górników zostało oszukanych na darmowe akcje kopalń - donosi Gazeta Wyborcza. Górnicy z JSW i Kompanii Węglowej zostali oszukani przez osoby związane ze spółką Real Estate Inwestorbp, przez co stracili łącznie blisko 2 mln zł.

Górnicy oszukani sposobem na "darmowe akcje kopalń"

Prokuratura z Gliwic zakończyła śledztwo w sprawie górników Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz Kompanii Węglowej, którzy zostali oszukani sposobem na "darmowe akcje kopalń". Łącznie pokrzywdzonych jest 1070 osób, a na ławie oskarżonych sądu w Rybniku zasiądzie pięć osób związanych ze spółką Real Estate Inwestorbp. 

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", kilka lat temu pracownicy Real Estate wmawiali górnikom z JSW oraz Kompanii Węglowej (Obecnie PGG), że każdemu pracownikowi tych kopalń przysługują jej akcje, proponując ich wykup. Ci, którzy zgodzili się na sprzedaż, byli zawożeni do notariusza, gdzie podpisywali umowę sprzedaży prawa do nabycia akcji obydwu spółek górniczych. Co ważne, w umowach był zapis o karach umownych na wypadek, gdyby Real Estate nie było w stanie przejęć akcji. Często przekraczały 30 do 50-krotności ceny akcji. Do tego każdy górnik musiał podpisywać weksel in blanco. 

Akcji nie było, ale górnik zapłacić musiał

Przykładowo górnik, który sprzedał prawa do nabycia akcji za 900 zł, podpisywał weksel na kwotę 27 tys. zł. A że Kompania Węglowa nigdy akcji nie wyemitowała, a część górników JSW nigdy praw do akcji spółki nie miała, pozwalało Real Estate szybko występować do sądu o wydanie nakazu zapłaty kar umownych. Taką historię przeszedł jeden z górników, który podpisał umowę sprzedaży praw do akcji na rzecz spółki Real Estate, a trzy lata później dostał sądowne wezwanie do zapłaty kary umownej w wysokości 40 tys. zł. Nie zareagował na to, więc wszczęto wobec niego postępowanie egzekucyjne a finalnie jego konto bankowe zajął komornik. Dopiero wtedy zaczął szukać pomocy. 

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", sprawą zainteresowała się mecenas Beata Bieniek, której upór sprawił, że sąd nakazał prokuraturze wszcząć w tej sprawie postępowanie. Okazało się, że w ten sposób zostało oszukanych 1070 osób, którzy łącznie stracili prawie 2 mln zł. Sąd zaczął też uchylać nakazy zapłaty na rzecz Real Estate. Oskarżonym grozi teraz 10 lat więzienia.