Skromne zwycięstwo na zakończenie kariery Kamila Grosickiego
Mecz na Superauto.pl Stadionie Śląskim zapamiętamy głównie z dwóch powodów. Pierwszy, to powrót reprezentacji Polski na Śląsk. Drugim jest zakończenie kariery w reprezentacji Kamila Grosickiego i trzeba przyznać, że ten zawodnik zasłużył na coś lepszego, niż mecz z Mołdawią. I nie chodzi tu nawet o poziom przeciwnika, ale poziom reprezentacji Polski, która na tle zdecydowanie niżej notowanego przeciwnika zaprezentowała się jak choćby w meczach eliminacji z Litwą czy Maltą, gdzie „Orły” Michała Probierza nie prezentowali się, jak reprezentacja stojąca o wiele wyżej we wszelkich rankingach.`
Był Grosicki, był mecz
Kamil Grosicki, według planów, miał zejść z boiska w 30. minucie w glorii i chwale. Jego koniec kariery w reprezentacji został przeciągnięty o minutę, bowiem Matty Cash zdobył właśnie w tej minucie gola na 1:0, no i sama celebracja gola przeciągnęła moment zakończenia kariery Grosika w kadrze. Trzeba przyznać, że do tego meczu gra Polaków nawet się kleiła, a pod bramką Mołdawii – głównie za sprawą Grosickiego, stwarzaliśmy zagrożenie. Po jego zejściu gra Polaków niezbyt się kleiła. Do końca pierwszej odsłony tego spotkania mecz był po prostu nudny.
Kibice na meczu Polska-Mołdawia
Mołdawia momentami lepsza w posiadaniu piłki
Choć brzmi to dość niewiarygodnie, to reprezentacja Mołdawii miała w wielu momentach lepszy stosunek posiadania piłki do naszej reprezentacji. Widoczne to było zwłaszcza w II połowie. Co więcej, przez większość drugiej odsłony to Mołdawianie byli bliżej bramki Polaków, choć realnego zagrożenia nie stworzyli. Polacy obudzili się w ostatnich minutach, a najbliżej podwyższenia wyniku był Jakub Kamiński, który po podaniu Krzysztofa Piątka uderzył celnie i w światło bramki, ale bramkarz rywali zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Dopiero w 88. minucie debiutanckiego gola w reprezentacji strzałem zza pola karnego zdobył Bartłomiej Slisz, który urodził się i wychował na Śląsku, a konkretnie w Rybniku. Dzięki jego bramce Polacy wygrali 2:0. Warto dodać, że Slisz strzelił 100 gola na Stadionie Śląskim jeśli chodzi o grę reprezentacji Polski.
Atmosfera jak na pikniku
Piłkarskie święto na Śląskim nie było świętem, tylko wakacyjnym widowiskiem, gdzie reprezentacja Polski pokazała niemrawą grę, która wystarczyła na Mołdawię. Atmosferę piknikową z boiska przeniesiono też na trybuny, gdzie kibice bardzo rzadko podrywali się do gorącego dopingu. Choć Polacy wygrali, to przed meczem z Finlandią, który rozegramy 10 czerwca, raczej trudno być optymistą.
