Policja pomogła ojcowi z synem. Malcowi groziła amputacja
W niedzielę, 2 czerwca tuż przed godziną 19.00 na ul. Pułaskiego w Myszkowie, przy radiowozie policjantów zatrzymał się volkswagen. Kierujący pojazdem mężczyzna poprosił mundurowych o umożliwienie jak najszybszego przejazdu do szpitala w Sosnowcu. Okazało się, że wiezie on czteroletniego syna, którego życiu zagrażało niebezpieczeństwo. Dziecko, w wyniku nieszczęśliwego wypadku, doznało urazu palca, na tyle poważnego, że groziła mu amputacja.
Policjanci nie zwlekając, natychmiast skontaktowali się z dyżurnym komendy Policji i przy użyciu sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych eskortowali dziecko do granicy powiatu, gdzie oczekiwał już na nich patrol z Komendy Powiatowej Policji w Będzinie, który przejął pilotowany samochód.
Dzięki działaniom policjantów obu komend, chłopiec dotarł do szpitala w możliwie jak najkrótszym czasie.