Łukasz Sakowski to z wykształcenia biolog, który od blisko dziesięciu lat prowadzi bloga popularnonaukowego totylkoteoria.pl. Ma ponad 211 tys. obserwujących na Facebooku i 57 tys. fanów na Instagramie. Zasłynął jako twórca "Biologicznej Bzdury Roku" - plebiscytu na najbardziej absurdalną, pozbawioną naukowych podstaw wypowiedź znanej osoby.
W kwietniu tego roku o Sakowskim zrobiło się głośno za sprawą jego publicznego oświadczenia, w którym przyznał, że jest gejem i przeszedł proces odwrócenia zmiany płci (detranzycja).
"Gdy miałem 13 lat, zostałem zmanipulowany przez poznanego w Internecie, ok. 40-letniego wówczas transseksualistę, który wmówił mi, że bycie gejem jest złe, nakłonił mnie do utożsamiania się jako osoba transseksualna, a następnie dawał mi, od 14-stego roku życia, blokery dojrzewania i żeńskie hormony" - napisał Sakowski w głośnym wpisie na Facebooku.
Jego historia szybko została podchwycona przez prawicowe środowiska jako dowód na istnienie "propagandy LGBT". Tymczasem lewicowi aktywiści zarzucili mu manipulowanie faktami, wrogość wobec osób transpłciowych i wiązanie kwestii dziecięcych tranzycji z pedofilią.
Burza po ogłoszeniu prelekcji Łukasza Sakowskiego na ŚFN. "Czy to festiwal antynauki?"
Dlatego informacja o zaproszeniu Łukasza Sakowskiego w roli prelegenta na 7. Śląski Festiwal Nauki Katowice wywołała spore kontrowersje. Krytycy zarzucali organizatorom, że to "festiwal antynauki" i "bezpieczna przystań dla osób o przemocowych i szkodliwych społecznie poglądach". Pytali też ironicznie, kiedy prelekcja Zięby i wystąpienie "prof. Pawłowicz o kulturze osobistej i szacunku w przestrzeni publicznej".
Dzień później, w czwartek 30 listopada, na stronie wydarzenia opublikowano oświadczenie dotyczące wystąpienia Łukasza Sakowskiego na 7. Śląskim Festiwalu Nauki.
Zaproszenie Pana Łukasza Sakowskiego (...) miało na celu rozmowę dotyczącą jego działalności populatyzatorskiej i wykreowanego przez niego konkursu na „biologiczną bzdurę roku”. Jednakże fala emocji i kontrowersji związanych z planowaną rozmową uświadomiła nam, że proponowana tematyka nie budzi wystarczającego zainteresowania, a obecność Pana Łukasza Sakowskiego kojarzy się wyłącznie z zagadnieniem transpłciowości w kontekście medycznej tranzycji i detranzycji. Intensywność reakcji przekonała nas, że dyskusja z prelegentem, pomijająca powyższe zagadnienia, byłaby skrajnie trudna. Dlatego w trosce o bezpieczeństwo osób uczestniczących w ŚFN oraz o zachowanie odpowiednich standardów i komfortu dyskusji zdecydowaliśmy się wycofać spotkanie z Panem Łukaszem Sakowskim z programu Festiwalu - oświadczył prof. dr hab. Ryszard Koziołek, rektor Uniwersytetu Śląskiego i Dyrektor Generalny Śląskiego Festiwalu Nauki Katowice.
Dalej zaznaczył, że organizatorzy festiwalu dostrzegają potrzebę dyskusji nad problematyką transpłciowości, a forum takiej debaty "powinien być uniwersytet, dla którego nadrzędnymi wartościami są swoboda dyskusji, wolność akademicka i poddawanie wszelkich twierdzeń rzetelnej weryfikacji naukowej".
Dlatego też Uniwersytet Śląski zorganizuje odrębną debatę poświęconą bezpośrednio tym zagadnieniom. Do udziału w niej zaprosimy nie tylko Pana Łukasza Sakowskiego, lecz także ekspertów oraz zainteresowane środowiska - zapowiedział prof. Koziołek.
Organizatorzy Śląskiego Festiwalu Nauki krytykowani za cenzurę i kulturę woke
Pod oświadczeniem organizatorów festiwalu pojawiło się mnóstwo komentarzy. Część osób wyraziła zadowolenie z decyzji organizatorów, pisząc "Króciutko ze szurami" i "Lepiej późno, niż wcale".
Ale duża grupa komentujących skrytykowała władze UŚ za wykluczenie Sakowskiego z dyskusji. Oto przykładowe komentarze, które znalazły się pod dyskusją (pisownia oryginalna - przyp. red.):
- "Jestem wstrząśnięta pogardą dla wartości akademickich - dążenia do prawdy, wolności debaty akademickiej, wolności słowa i odwagi cywilnej - jaką właśnie okazał profesor Uniwersytetu (?) Śląskiego. Zhańbił i uczelnię i jej profesurę"
- "Rażące naruszenie wartości akademickich. Szczególnie biorąc pod uwagę, w jakim kierunku idzie debata na ten temat w czasopismach naukowych i instytucjach medycznych, a nie w srodiwiskach aktywistów. Tranzycja nieletnich budzi coraz więcej kontrowersji w kolejnych krajach, co ewidentnie wynika z kolejnych przeglądów systematycznych. To zadziwiające, że osoby, które tak chętnie powołują sie na autorytet nauki wydają się nie mieć o niej pojęcia. Występująca na Uniwersytecie w Oxfordzie prof. Kathleen Stock musiała mieć ochronę, co samo w sobie jest skandaliczne. Różumiem że US nie był w stanie zapewnić stosownej ochrony i bezpieczeństwa Panu Sakowskiemu, bo tylko to Państwa by tłumaczyło"
-