Tychy. Służby interweniowały wobec psa na balkonie
W czwartek, 16 maja Straż Miejska w Tychach otrzymała zgłoszenie o zamkniętym od dłuższego czasu na balkonie psie. Zgłoszenie wpłynęło około godziny 11.00. Po przybyciu strażników na miejsce okazało się, że na balkonie mieszczącym się na pierwszym piętrze budynku przy ulicy Elfów rzeczywiście przebywa pies. Kundelek skamlał i głośno szczekał.
Jak przekazał redakcji Eska.pl, Marcin Paździorek, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Tychach, strażnicy za pośrednictwem spółdzielni mieszkaniowej podjęli próbę skontaktowania się z właścicielem mieszkania, niestety bezskutecznie. Na miejsce wezwano również straż pożarną oraz wyłapywacza ze schroniska, który miał pomóc w schwytaniu czworonoga.
W trakcie akcji na miejscu zjawiła się właścicielka mieszkania. Kobieta wpuściła psa do środka. Właścicielka tłumaczyła, że w czasie gdy pies przebywał na balkonie, udała się na zakupy. Czynności w tej sprawie prowadzi również Policja z Tychów.
- Policjanci, którzy zostali wezwani na miejsce, wylegitymowali właścicielkę tego psa. Jednak nie stwierdzono oznak znęcania się nad zwierzęciem, wobec czego kobieta nie została ukarana - wyjaśnia Paulina Kęsek, rzeczniczka prasowa z KMP w Tychach.
Nietypowe zdarzenie oburzyło internautów. Część z nich uważa, że służby nie powinny być wzywane do tego typu sytuacji. Natomiast pozostali krytykują bezmyślne zachowanie właścicielki.
"No tak, na 112 będziemy zgłaszać pieski i kotki, a wypadki będą przekierowywać nad morze", "właściciela na balkonie zamknąć, niech siedzi" - czytamy w komentarzach.
