45-letni Pan Grzegorz jest pierwszym w Polsce pacjentem któremu lekarze przeszczepili płuca całkowicie zniszczone przez koronawirusa. Operacja trwała kilkanaście godzin i odbyła się w Ślaskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Pan Grzegorz jest ratownikiem medycznym i koronawirusem zaraził się w pracy.
- Pacjent trafił do nas w stanie bardzo ciężkim - mówi mówi dr Marek Ochman, Koordynator Oddziału Transplantacji Płuc ŚCCS. - Jego płuca w ogóle nie funkcjonowały. W zasadzie przeszczepienie płuc to był jedyny możliwy ratunek dla tego chorego - dodaje dr Ochman.
Pan Grzegorz szpital opuści we wtorek. - Mam 45 lat, nie miałem żadnych wcześniejszych chorób, które by spowodowały takie utrudnienia. Uprawiałem dużo sportu, jeździłem na rowerze więc tym bardziej nic nie wskazywało to na to że coś takiego będzie miało miejsce - mówi Pan Grzegorz, który bardzo się cieszy ze spotkania z rodziną. - Nie widziałem się z rodziną prawie 3 miesiące, ani z żoną ani z dzieckiem. Na pewno emocje się pojawią, jak się zobaczymy będziemy się mogli rzucić w ramiona. Mam dwulatka takiego i chyba trochę zapomniał jak wygląda ojciec - dodaje Pan Grzegorz.
Życie pana Grzegorza udało się uratować dzięki dobrej współpracy lekarzy trzech ośrodków – Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Tychach, gdzie był leczony w pierwszym etapie, Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, gdzie leczono go za pomocą ECMO, nazywanego sztucznymi płucami oraz Śląskiego Centrum Chorób Serca.