Kultura

"Pierogi" w NOSPR. Muzyczna uczta po kilkuletniej przerwie. The Dumpligs nie zawiedli

2024-11-07 15:40

Na takie widowisko fani tego zespołu czekali od lat. The Dumplings wrócił z przytupem na polską scenę muzyczną. Duet pochodzący z Zabrza wystąpił przed niemal 2-tysięczną widownią w akompaniamencie swojej orkiestry. Zrobiło się swojsko, ale i nostalgicznie, bo spora część widowni dorastała z zespołem.

The Dumplings i sinusoidalna ścieżka kariery

27-letnia Justyna Święs i 28-letni Kuba Karaś jawią się na polskiej scenie muzycznej od 2011 roku. Ich twórczość przypomina sinusoidę. Przez pierwsze trzy lata ich popularność narastała, by w końcu w 2014 wydać płytę "No Bad Days", za którą zabrzanie nagrodzeni zostali Fryderyka za Fonograficzny Debiut Roku.

"Sea You Later" wydanego rok później nie trzeba przedstawiać. Single, które promowały ich płytę, odsłuchano wyłącznie na YouTubie niemal 30 milionów razy. "Ach nie mnie jednej" otwarła płytę "nowOsiecka/Raj", która okryła się platyną. 2018 rok minął pod znakiem "Raju", którego mocniejsze niż zawsze elektroniczne brzmienie, dało płycie o tej samej nazwie okryć się złotem.

2019 był ostatnim z mocniejszych lat, przed niemal 5-letnią przerwą zespołu. Przypieczętowaniem wówczas dominującej pozycji na polskiej scenie muzycznej był singiel „Bez słów”, który został użyty w kampanii firmy Durex, który odtworzono ponad 1,7 miliona razy.

Potem nadeszła długa, kilkuletnia przerwa. Justyna realizowała się rodzinnie, a Kuba tworzył alternatywne brzmienia popu z Piotrem Roguckim.

I tak mijały lata, aż do 2024 roku, kiedy to w czerwcu odbyła się premiera singla "W naszym zabetonowanym mieście". Była to dopiero namiastka w nowym rozdaniu duetu. "Stare" The Dumplings powróciło w singlu "To nie powtórzy się", którego premiera miała miejsce w sierpniu tego roku.

The Dumplings z orkiestrą miodem na serce

Z okazji 10-lecia wydania debiutanckiego albumu The Dumplings postanowiło wrócić na polską scenę muzyczną. Jesienią 2024 roku duet zorganizował trasę koncertową. Tym razem w akompaniamencie orkiestry. Po występach w Warszawie, Szczecinie i Gdańsku przyszedł czas na katowicki NOSPR.

Występ duetu z Zabrza zgromadził prawie 2-tysięczną widownię. Było przede wszystkim sentymentalnie i nostalgicznie, bo kolejne utwory śpiewane przez Justynę coraz bardziej przenosiły publiczność w czasie. Zaczęło się od kawałków z płyty "No Bad Days", jak stwierdziła wokalistka, "zespół wraca do nich z pewną dozą czułości, bo choć problemy w nich poruszone są w pewnym sensie nie aktualne, to po dziesięciu latach patrzy się na nie z nostalgią".

Śląsk Radio ESKA Google News
Autor:

Później przyszedł czas na utwory z płyty "Sea You Later". Jak można było się spodziewać, klasyki płyty, takie jak "Nie gotujemy", i "Kocham być z tobą" porwały publiczność. W tym miejscu nie można nie wspomnieć o wyjątkowym nastroju, który tworzyła orkiestra, w składzie:

● Zuzanna Stradowska - wiolonczela,

● Paulina Kusa - skrzypce,

● Katarzyna Sylla - skrzypce,

● Bartosz Szymborski - altówka,

● Kuba Łupiński - trąbka,

● Bartek Łupiński - puzon,

● Katarzyna Wasiak – fagot.

Jej akompaniament przeszywał dogłębnie, a szczególnie w kawałku "Kto zobaczy", który wydawał się być wręcz stworzony w jej podkładzie.

Koncert został zwieńczony kawałkami, których premiera odbyła się w tym roku. Justyna Święs szczególną uwagę zwróciła na utwór "W naszym zabetonowanym mieście". Odniosła się do lat swojego dzieciństwa, kiedy to jej babcia sprzeciwiała się rozległej również w tamtych czasach wycince drzew. Wokalista podkreśliła, "gdybym miała taką świadomość jak teraz, walczyłabym o te drzewa z babcią". Na koniec oczywiście nie zabrakło bisu.

Zobaczcie zdjęcia z tego jubileuszowego koncertu w NOSPR-ze w galerii.