Pod koniec czerwca Marcin J. ps. "Cyklop" opuścił więzienie, a na mieszkańców Śląska znów padł blachy strach. W 2004 roku mężczyzna został skazany na 15 lat za gwałt na siódemce dzieci. Ofiary pochodziły z różnych miejscowości m.in. Tychów. Będzina, Piekar Śląskich i Katowic. Teraz rodzice w całym województwie boją się, że ponownie dojdzie do tragedii.
Krótko po wyjściu Marcina J. w sieci powstała specjalna grupa, gdzie mieszkańcy ostrzegają siebie nawzajem przed mężczyzną. Publikują również jego zdjęcia oraz bieżące informacje o tym, gdzie "Cyklop" był widziany.
Polecany artykuł:
Gwałciciel w Gliwicach na osiedlu
- Synek go rozpoznał. Mówił, że się kręci po osiedlu Kopernika w Gliwicach. I jego koledzy też rozpoznali tę osobę. To było w piątek - informuje jeden z Czytelników.
Informacje bardzo szybko obiegła lokalne media.
Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach poinformował, że mężczyzna przemieszczał się w kierunku Mikołowa.
Do tej pory policja interweniowała w sprawie Cyklopa tylko raz, jednak to on został wtedy pobity. Nie było żadnych zgłoszeń zachowań pedofilskich, niemniej warto zachować ostrożność.
"Cyklop" był widziany w Paniówkach. Mieszkańcy są przerażeni
Według najnowszych doniesień, pedofil przyjechał do Paniówek, gdzie przenocował w namiocie w pobliżu parku. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że faktycznie Marcin J. pojawił się w Paniówkach, ale już stamtąd zniknął.
Gdzie jest teraz "Cyklop" - tego nie wiadomo. Mężczyzna jest wolnym człowiekiem, odbył już swój wyrok, więc policja nie bardzo może cokolwiek zrobić. Mieszkańcy wręcz przeciwnie, działają i to bez żadnych zahamowań. Ktoś podpalił przyczepę, w której mieszkał "Cyklop", a on sam miał zostać kilkukrotnie pobity.
Wszystko wskazuje na to, że Marcin J. bez przerwy się przemieszcza. Wcześniej był widziany m.in. w Tarnowskich Górach, Siemianowicach Śląskich i Piekarach Śląskich. Później na jakiś czas zniknął z radaru, by teraz wrócić na Śląsk.