Ogromna kwota zebrana na pomoc Kamilkowi. Kto będzie zarządzał majątkiem chłopca?

i

Autor: Super Express, archiwum prywatne

Prokuratura reaguje

Ogromna kwota zebrana na pomoc Kamilkowi. Kto będzie zarządzał majątkiem chłopca?

2023-04-26 19:32

Na pomoc Kamilkowi z Częstochowy zebrano już ponad 620 tys. zł, ale wciąż nie było wiadomo, kto miałby się zająć tymi pieniędzmi. Sąd wyznaczy więc kuratora, który będzie zarządzał majątkiem ośmiolatka.

Na pomoc Kamilkowi zebrano ponad 620 tys. zł. Kto się zajmie pieniędzmi?

Na pomoc ośmioletniemu Kamilkowi z Częstochowy zebrano - w ramach zbiórki na portalu pomagam.pl - już ponad 620 tys. zł. Trudno jednak było rozstrzygnąć, kto miałby zająć się tą kwotą. 

Dlaczego? Wojciech Gumułka, rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, powiedział, że placówka nie przyjmie tych pieniędzy. Środkami nie może też rozporządzać biologiczny ojciec Kamilka, który został pozbawiony praw rodzicielskich, a prokuratura chce, by zostały one odebrane również matce 8-latka.

- W realiach tej sprawy obecnie brak jest zatem osoby, która mogłaby zarządzać majątkiem małoletniego dziecka. W związku z tym w ubiegłym tygodniu prokurator złożył do sądu rodzinnego wniosek o ustanowienie kuratora dla reprezentowania interesów majątkowych małoletniego dziecka - powiedział TVN24.pl Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Tak wygląda skatowany Kamilek i jego rodzina

Zobacz zdjęcia siostry Kamila

Jak dodaje, śledczy chcą mieć pewność, że pieniądze zostaną przeznaczone na leczenie i rehabilitację Kamilka.

Przypomnijmy, że na początku kwietnia cały kraj obiegła informacja o poparzonym i pobitym ośmiolatku z Częstochowy. Chłopiec - w ciężkim stanie - trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Tam lekarze wciąż walczą o jego życie.

Chłopiec trafił do placówki z licznymi poparzeniami, w tym głowy, ramion i rąk. Rany zostały spowodowane przez jego ojczyma, 27-letniego Dawida B., który oblał go wrzątkiem i rzucił nim na rozgrzany piec. Przez kilka dni chłopiec cierpiał. Dopiero odwiedzający go biologiczny ojciec wezwał pogotowie, które zdecydowało o natychmiastowym przetransportowaniu go śmigłowcem LPR do szpitala.

Poza oparzeniami chłopiec miał niezaleczone połamania kości, ślady po przypalaniu papierosami i przemocy. Lekarze GCZD mówili wprost, że już dawno nie widzieli dziecka w tak opłakanym stanie.

NAJWAŻNIEJSZE WIADOMOŚCI ZE ŚLĄSKA

Najważniejsze wiadomości ze Śląska

i

Autor: Esks Link: https://www.eska.pl/slaskie/