Mieszkaniec Częstochowy wylądował w przytułku, bo... został wyrzucony z mieszkania
Pan Paweł mieszka w Częstochowie, ma 68 lat. Po przejściu na emeryturę amputowano mu nogę i dlatego jeździ obecnie na wózku inwalidzkim. O jego ciężkiej sytuacji materiał zrobiła "Interwencja".
Obecnie mieszka w przytułku, gdyż... wymeldowano go z mieszkania, które - wraz ze swoim kuzynem - kilka lat temu wyremontował. Cała sytuacja rozpoczęła się w momencie, kiedy kamienice przejęli nowi właściciele. Na czas remontu nakazano panu Pawłowi wyprowadzkę.
Niestety, do swojego mieszkania już nie wrócił. Z dnia na dzień został tak naprawdę osobą bezdomną.
- Byłem niepełnosprawny, byłem na wózku i kalekę na bruk wyrzucić? Ja nie wyjechałem za granicę czy nie wyjechałem na wczasy. Czuję się oszukany, ukradziono mi mieszkanie i jestem bezdomny - podkreśla pan Paweł w rozmowie z "Interwencją".
Od dwóch lat mieszka w ośrodku dla bezdomnych, którzy znajduje się pod Częstochową. Za pobyt płaci 1600 zł miesięcznie. Cały czas stara się jednak o nowy lokal w mieście. Częstochowski magistrat obiecał, że będzie się starał, aby zapewnić panu Pawłowi nowe mieszkanie.
- Mam nadzieję, mimo trudnej sytuacji, że będziemy w stanie ten lokal zapewnić - poinformował Włodzimierz Tutaj z UM w Częstochowie.
Źródło: Interwencja