Pijany kierowca za kierownicą to śmiertelne zagrożenie na drodze. Na szczęście, dzięki reakcji świadków, udało się zapobiec potencjalnej tragedii w Częstochowie. 42-letni obywatel Ukrainy, mając ponad 2,5 promila alkoholu we krwi, zdecydował się wsiąść za kierownicę, narażając życie swoje i swojego 3-letniego syna.
Polecany artykuł:
Świadkowie w akcji: "Nie reagujesz - akceptujesz"
Do zdarzenia doszło w środę, 16 kwietnia, około godziny 20:45 w Częstochowie. Kierujący mitsubishi wykonywał niebezpieczne manewry na ulicach miasta, co wzbudziło podejrzenia innego kierowcy. Ten, podejrzewając, że mężczyzna za kierownicą może być pijany, postanowił działać.
Na ulicy Źródlanej w Częstochowie, świadek zajechał drogę mitsubishi i zatrzymał pojazd. Okazało się, że za kierownicą siedział mężczyzna, a obok na miejscu pasażera w foteliku podróżował z nim jego 3-letni syn. Świadkowie, którzy włączyli się w akcję, wyczuli od niego silny zapach alkoholu. Zabierając kluczyki ze stacyjki, uniemożliwili mu dalszą jazdę, a o swoich podejrzeniach powiadomili częstochowskich policjantów.
Mundurowi na miejscu sprawdzili stan trzeźwości kierowcy. 42-letni obywatel Ukrainy miał w swoim organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Jego sprawą zajmie się teraz sąd. Zgodnie z przepisami, 42-latkowi oprócz wysokiej grzywny, grozi zakaz prowadzenia pojazdów, a nawet kara 3-letniego więzienia.
Dzięki pomocy i reakcji innych osób nikomu nic się nie stało. Zgłaszającemu dziękujemy za czujność i gratulujemy godnej naśladowania postawy obywatelskiej - przekazuje częstochowska policja.
